- W naszej dzielnicy brakuje infrastruktury rekreacyjnej. Są wprawdzie zielone i zadrzewione tereny, ale one coraz bardziej się kurczą. Jest coraz więcej zabudowy mieszkaniowej. Za jakiś czas nie będzie, gdzie pójść na spacer, czy na piknik - mówi portalowi MojaOrunia.pl Anna Kasprowiak-Misiąg, członek zarządu dzielnicy "Orunia Górna-Gdańsk Południe".
Dlaczego akurat to miejsce?
To właśnie radna, która mieszka w tej dzielnicy od kilku lat, była "matką chrzestną" pomysłu budowy kompleksu sportowo-rekreacyjnego w rejonie ulicy Podleckiego-Łucznicza.
Dlaczego akurat ta część dzielnicy Orunia Górna - Gdańsk Południe? - To jest miejska działka. Obszar między osiedlami. Super miejsce. Dookoła ciekawy teren. Piękna przyroda, trzcinowisko, las brzozowy, potok - radna wylicza atuty.
W 2018 roku powstał miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla tej okolicy. Zakładał on możliwość stworzenia w tym rejonie miejsca do rekreacji i sportu. Radnej, która już wcześniej zgłaszała do budżetu obywatelskiego pomysł budowy w tym miejscu boiska (zabrakło nieco głosów do pierwszego, premiowanego miejsca), dało to przysłowiowy wiatr w żagle.
Boisko, skate park, place zabaw, pumptruck, siłownia, ścieżki...
I tak narodziła się koncepcja budowy wielofunkcyjnego kompleksu sportowo-rekreacyjnego w rejonie Podleckiego i Łuczniczej. Pomysł jest taki, by powstało tu boisko, place zabaw dla dzieci i młodzieży, skatepark, pumptruck, siłownia pod chmurką, a także nowe ścieżki, nasadzenia, altana, stojaki na rowery, ławki i śmietniki.
Pomysł to jedno, ale najtrudniejszą częścią jest znalezienie na to pieniędzy i przekonanie miasta, że warto się za to zabrać. - Wpadliśmy na pomysł, by z budżetu rady dzielnicy tworzyć początkowy etap inwestycji. W pierwszym etapie powstałaby tutaj siłownia pod chmurką, ścieżki, nasadzenia zieleni i mini plac zabaw - mówi Kasprowiak-Misiąg.
Radni dzielnicowi podjęli decyzję, że ten etap zostanie sfinansowany z budżetu ich rady. Mowa o ponad 100 tys. zł. Co ważne, radni złożyli też do Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska wniosek o stworzenie koncepcji projektowej dla budowy całego kompleksu.
Początek inwestycji radni finansują ze swojego budżetu
Chodziło o profesjonalne przelanie na papier pomysłów radnych. Miasto się zgodziło, dyrekcja wyłoniła projektanta i koncepcja (znów za pieniądze z budżetu rady) jest już gotowa. Dokument jest jednak wciąż w fazie uzgodnień, a wypowiedzieć muszą się tutaj Gdańskie Wody i gdański Zarząd Dróg i Zieleni. Faza uzgodnień potrwa jeszcze kilka miesięcy.
Po niej jest duża szansa, że jeszcze w tym roku zrealizowany zostanie pierwszy etap całej inwestycji, czyli wspomniana wyżej siłownia, ścieżki, mini plac zabaw i nasadzenie zieleni.
Ale pierwszy etap to dopiero początek, bo cała inwestycja ma mieć ich łącznie cztery. I te kolejne są dużo droższe, bo każdy z nich to wydatek rzędu kilkuset tysięcy złotych.
Sprawą zainteresował się radny PiS Przemysław Majewski, który napisał interepelację do miasta. W odpowiedzi urzędnicy poinformowali, że na ten moment inwestycja nie jest wpisana do Bazy Priorytetów Inwestycyjnych i że należy na nią zabezpieczyć stosowne środki.
Co dalej? Radny PiS będzie pisał do ministerstwa, mieszkańcy zawalczą w budżecie obywatelskim
Urzędnicy dają do zrozumienia radnemu z PiS, że można tu zawalczyć m.in. o dofinansowanie z Ministerstwa Sportu i Turystyki, czego nie udało się miasto. Bo Ministerstwo wszystkie wnioski z Gdańska odrzuca.
Radny Majewski mówi portalowi MojaOrunia, że będzie starał się o dofinansowanie z Ministerstwa Sportu i Turystyki budowy opisywanego tu kompleksu. - Czekam na informacje, czy program dofinansowania budowy obiektów sportowych jest już zaplanowany na 2021 rok - zaznacza.
We wspomnianej wyżej odpowiedzi urzędnicy wskazali też, że kolejnym źródłem finansowania może być budżet obywatelski.
Kasprowiak-Misiąg mówi nam, że jeszcze w tym roku rada dzielnicy złoży wniosek do budżetu obywatelskiego na II etap budowy całego kompleksu. Mowa o budowie placu zabaw dla starszej młodzieży, skate parku, pumptrucku i nasadzeń. Radna szacuje wstępnie, że koszt takiego etapu to wydatek rzędu 260-300 tys. zł.
Jeszcze droższy będzie kolejny etap, który zakłada budowę boiska wielofunkcyjnego. Mowa o ponad 400 tys. zł. Być może w sukurs przyjdzie wspomniane wyżej ministerstwo, albo miasto znajdzie środki w budżecie.
W ostatnim etapie inwestycji kompleks zyskałby plac zabaw dla dzieci średnich, linarium, ławki, śmietniki, stojaki na rowery, altanę i łąkę piknikową.
Dobre przykłady: Jar Wilanowski i zbiornik Augustowska
Kasprowiak-Misiąg ocenia, że budowa całego kompleksu to inwestycja przynajmniej na kilka lat, ale cieszy się, że będzie ona oddawana etapami. Liczy na zainteresowanie mieszkańców w budżecie obywatelskim i na pomoc finansową ze strony miasta.
- W ostatnich latach właśnie za sprawą budżetu obywatelskiego w dużej mierze udało się zmienić na lepsze Jar Wilanowski, a także okolice zbiornika Augustowska. Teraz czas na naszą inicjatywę: kompleks sportowo-rekreacyjny przy Podleckiego i Łuczniczej - punetuje rozmówczyni portalu MojaOrunia.pl.