Stolica Apostolska poinformowała o ukaraniu abpa Sławoja Leszka Głódzia i bp. Edwarda Janiaka w sprawie tuszowania nadużyć seksualnych popełnionych przez duchownych w podległych im diecezjach.
Niektórzy komentują, że kara Stolicy Apostolskiej jest łagodna, ale wcześniej - mimo wielu konkretnych zarzutów - duchowny żadnej kary nie poniósł.
Dziś Stolica Apostolska poinformowała o ukaraniu przebywającego na emeryturze abpa Sławoja Głódzia (i biskupa Edwarda Janiaka) za tuszowanie nadużyć seksualnych popełnionych przez duchownych w podległych im diecezjach.
W przypadku Głódzia chodzi o czterech księży, m.in. Michała L., który niedawno został skazany za gwałt na 17-letniej wówczas dziewczynie. Duchowny usłyszał wyrok 12-letniego więzienia.
Decyzją Stolicy Apostolskiej, po przeprowadzonym postępowaniu, Głódź ma nakaz zamieszkania poza archidiecezją gdańską, zakaz uczestniczenia w jakichkolwiek publicznych celebracjach religijnych lub spotkaniach świeckich na terenie archidiecezji gdańskiej, a także musi wpłacić z osobistych funduszy "odpowiednią sumę" na rzecz „Fundacji św. Józefa”, z przeznaczeniem na działalność prewencyjną i pomoc ofiarom nadużyć.
Kara oznacza, że abp. Głódź nie zamieszka w swojej rezydencji na Oruni. Wcześniej było to niewykluczone, tym bardziej że jego następca abp Tadeusz Wojda wybrał rezydencję w Oliwie. Położony tuż obok kościoła św. Ignacego budynek mógł więc służyć Głódziowi na emeryturze, ale tak się nie stanie. Duchowny musi wyprowadzić się z terenu archidiecezji gdańskiej.
Warto przypomnieć, że nad abp Głódziem ciążyły też inne zarzuty. Księża (niektórzy pod imieniem i nazwiskiem) mówili o mobbingu, nadużywaniu władzy i alkoholizmie duchownego.
Sam Głódź w lutym 2020 zamieścił oświadczenie. "Chcę podkreślić, że nie wykazałem żadnej opieszałości w sprawie jakichkolwiek duchownych, którzy dopuścili się przestępstwa. Prowadzone są one zgodnie z procedurami określonymi przez Stolicę Apostolską i Konferencję Episkopatu Polski".