Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że warsztat kowala i wystawa obrazów to dwie niekoniecznie pasujące do siebie kwestie. Ale Remigiusz Bystrek, który od kilku miesięcy urzęduje w kuźni przy ulicy Gościnnej przekonuje, że może być inaczej. - Nie uważam, że obrazy muszą być podziwiane tylko w galerii sztuki. Uznałem, że zorganizowanie tutaj małej wystawy to ciekawy pomysł. Oruniacy będą mogli nawet na chwilę wpaść do mnie prosto z ulicy, kuźnia otwarta jest dla wszystkich – mówi.
Wernisaż startuje jutro (21 kwietnia) o godzinie 18. Wystawę będzie można oglądać także w sobotę. - W tych dniach nie pracuję w warsztacie. Zwiedzający nie będą mi w żaden sposób przeszkadzać – zaznacza Bystrek.
Artystką, która zaprezentuje tutaj swoje prace jest 20-letnia Patrycja Folatko, studentka I roku Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Jej chłopak jest uczniem u oruńskiego kowala, i to za sprawą obu panów młoda artystka wystawi własne obrazy na Oruni.
- Będą to cztery wielkoformatowe obrazy, przedstawiające portrety ludzi, a w jednym przypadku także i zwierzęcia. Prace są wielkoformatowe, największe mają dwa metry szerokości i 1,5 metra wysokości – mówi nam Folatko, która nie uważa, że pokazywanie sztuki w warsztacie kowala jest czymś osobliwym.
- Kiedyś moje prace pokazywałam w jednej z galerii handlowych w Krakowie. Jak widać sztukę można prezentować wszędzie – podkreśla.
W maju w kuźni ma również zostać zorganizowany pokaz szkoły fechtunku. Tutaj nie ma jeszcze dokładnych terminów. Wiadomo na pewno, że pokaz będzie bezpłatny.
Oruński warsztat leży na tyłach kawiarni przy ulicy Gościnnej 10.