Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Regulaminie.

Rozumiem

Czwartek, 28/03/2024

Portal dzielnic: Orunia Dolna, Orunia Górna, Lipce, Św. Wojciech, Olszynka, Ujeścisko

menu menu menu menu menu

REKLAMA

Mieszkańcy Ujeściska dostali do ręki klucz do zmiany swojej dzielnicy. Czy to wypali?

Teraz jest ostatni dzwonek dla mieszkańców Ujeściska, by zawalczyć o wygląd swojej dzielnicy - w wywiadzie dla MojaOrunia.pl przekonują autorki strategii dla tej części Gdańska, która przez ostatnie pół roku została wypracowana na warsztatach Quo Vadis, Gdańsk. Przedstawiają też oryginalne koncepcje: Park Południowy zamiast centrum Południe, sieć drobnych usług i ciekawych miejsc na Ujeścisku, nowe ulice projektowane bardziej pod pieszych niż pod kierowców. Zgadzacie się z taką wizją?

Mieszkańcy Ujeściska dostali do ręki klucz do zmiany swojej dzielnicy. Czy to wypali?
Mieszkańcy Ujeściska dostali do ręki klucz do
Fot. p.olejarczyk

Fotografia 1 z 1

Pół roku pracy, sześć warsztatów w Domu Sąsiedzkim na Przemyskiej, pomysły mieszkańców, uwagi ekspertów, komentarze urzędników - tak rodził się dokument, który nazwany został mikrostrategią dla dzielnicy Ujeścisko-Łostowice. Wszystko działo się w ramach projektu Quo Vadis, Gdańsk, o którym pisaliśmy tutaj. W ostatni poniedziałek miały miejsce ostatnie, szóste warsztaty na Ujeścisku. Została na nim zaprezentowana mikrostrategia dla dzielnicy Ujeścisko-Łostowice.

Co to za mikrostrategia? Co zakłada dla tej dzielnicy? Kto i kiedy będzie ją wdrażał? Co na Ujeścisku trzeba poprawić, lub zupełnie zmienić? O tym wszystkim opowiadają nam autorki mikrostrategii rozwoju dla Ujeściska. Agnieszka Jurecka i Barbara Marchwicka to pracujące na co dzień w Gdyni urbanistki, które w projekcie Quo Vadis, Gdańsk koordynowały prace właśnie na Ujeścisku.

Sam dokument będzie oczywiście pokazany mieszkańcom. Już najprawdopobniej w lipcu będzie on dostępny w internecie. Oczywiście od razu projekt mikrostrategii zaprezentujemy też na naszym portalu. Póki co rozmawiamy z autorkami dokumentu.

Mikrostrategia rozwoju dla Ujeściska-Łostowic? Co to znaczy?

Barbara Marchwicka: Mikrostrategia to jest wizja, którą przez pół roku wypracowywałyśmy razem z mieszkańcami Ujeściska. Naszą rolą było przełożenie pomysłów i uwag mieszkańców na konkretną strategię działań. Działań mikro.

Agnieszka Jurecka: Mikrostrategia to jest zebranie pomysłów mieszkańców na to, jak chcieliby mieszkać w tej dzielnicy. Usystematyzowałyśmy je w trzy najważniejsze bloki: „Ujeścisko w 10 minut”, „Szanujemy nasze zasoby”, „Działamy razem”.

Co oznaczają te nazwy?

AJ: „Szanujemy zasoby” to blok tematyczny, gdzie zgromadziliśmy działania, które mają na celu ochronę i wyeksponowanie krajobrazu Ujeściska. Mówimy o wzgórzach, terenach dzikich, niesłusznie określanych jako nieużytki oraz o zbiornikach retencyjnych. Patrzymy na to również pod względem zasobów kulturowych. W obecnych granicach dzielnicy nadal widoczne są pozostałości dwóch wsi i dworku. Jest tu dawny cmentarz ewangelicki, który też jest zasobem kulturowym. Naszym i mieszkańców zdaniem, niestety, zapomnianym – podejrzewam, że większość nowych mieszkańców Ujeściska nie wie, gdzie ten cmentarz się znajduje. Warto mówić o tych fundamentach, bo to one stanowią tożsamość dzielnicy.

„Ujeścisko w 10 minut” - czego dotyczy ten punkt mikrostrategii?

AJ: „Ujeścisko w 10 minut” to z kolei zbiór działań potrzebnych, aby na Ujeścisku usprawnić komunikację. I to nie tylko samochodową, ale przede wszystkim pieszo-rowerową. Trzeba się zastanowić, gdzie w dzielnicy są kluczowe połączenia piesze i wokół tego tworzyć sieć ciekawych i potrzebnych mieszkańcom miejsc.

BM: Chodzi o to, by tak tworzyć zasady zagospodarowania przestrzennego aby sprzyjały inwestycjom mądrym. Mieszkasz na Ujeścisku i dzięki decyzjom planistycznym z każdego punktu jesteś w stanie w ciągu 10 minut podejść do ciekawej przestrzeni publicznej. To w ciekawych przestrzeniach publicznych chcą pojawiać się właściciele usług i rodzą się miejskie aktywności. Jedna rzecz to tworzenie właściwych połączeń, które nie istnieją na przykład pomiędzy osiedlami budowanymi przez różnych deweloperów. Druga: zagęszczenie miejsc, do których ludzie chcieliby na Ujeścisku dotrzeć. Czasem nie wymaga to inwestycji – wystarczy nie zniszczyć tego co dobrze działa.

Poprawa komunikacji, czyli więcej ścieżek rowerowych na Ujeścisku?

BM: Nie tylko. Tak jak dzisiaj (rozmowa była przeprowadzana w ostatni poniedziałek – przyp. red.) usłyszeliśmy na warsztatach: dla jednej z mieszkanek ważne jest na przykład miejsce, gdzie można wieczorem usiąść i posłuchać świerszczy. To jest ten typ miejsca, który jest blisko od domu. I jeżeli chcę wyciszenia, to nie muszę pakować się w samochód i jechać na plażę. Chodzi o myślenie o dzielnicy w sposób systemowy. Poprawa komunikacji czy też mobilności, to tworzenie systemu takich miejsc i systemu połączeń pieszych między nimi. Wszystko po to, by mieć na Ujeścisku argument, żeby wyjść z domu, ale pozostać w dzielnicy.

O jakich jeszcze miejscach mówicie? Również o punktach usługowych?

BM: Bliskość usług jest bardzo ważna. Nie chodzi nam jednak o budowanie centrów usługowych typu dyskont plus drogeria – takie punkty już na Ujeścisku funkcjonują. Wielkie centra handlowo-usługowe też nie wpływają pozytywnie na jakość życia mieszkańców. Zaproponowałyśmy w mirkostrategii centrum usługowe w formie obowiązkowych pierzei usługowych wzdłuż projektowanych ulic Nowej Warszawskiej i Nowej Unruga. To będą ulice centralnie położone w dzielnicy i każdy będzie miał do wspomniane 10 minut. Centrum dzielnicy nie musi być punktem – może być ciągiem. Tak zresztą tradycyjnie funkcjonują centra i to jest rozsądniejsze komunikacyjnie. Dwa: Nowa Unruga i Nowa Warszawska są w fazie projektu, można je jeszcze zaprojektować tak, by nie były barierami, by nie były obwodnicą Ujeściska, by nie cięły tej dzielnicy...

AJ: ... chodzi o to aby nie spędzać ludzi do jednego punktu w dzielnicy – centrum handlowego …

BM: … które stawia na klientów dojeżdżających samochodem, gdzie w pierwszej kolejności przelicza się zapotrzebowanie na parkingi.

Czyli o jakich usługach mówicie?

AJ: Pierzeje usługowe jakie proponujemy w alternatywie do jednego centrum proponowanego przez miasto, wymuszają na deweloperach realizację usług w sąsiedztwie głównych przestrzeni publicznych dzielnicy. Po takiej przestrzeni przyjemnie się chodzi i to nawet wtedy, gdy nie robimy zakupów. Po prostu są to usługi, dla których warto wybrać się na spacer. Nie myślano dotąd o Ujeścisku w ten sposób.

BM: Takie podejście do formy centrum dzielnicowego, daje szansę na osiągnięcie efektu sprzężenia zwrotnego – dobrze zaprojektowana przestrzeń publiczna Nowej Unruga i Nowej Warszawskiej, zwiększa atrakcyjność nieruchomości sąsiadujących. Korzystają na tym właściciele lokali, dlatego powinno zależeć im na utrzymaniu prowadzonego biznesu.

Wróćmy jeszcze do trzech głównych nurtów mikrostrategii rozwoju dla Ujeściska...

AJ: „Działamy razem” - chcemy wykorzystać społeczny kapitał Ujeściska. Mieszka tu sporo ludzi, którzy chcą zmieniać swoją dzielnicę. Z reguły jest tak, że na nowych dzielnicach ciężko się ludziom komunikować, ciężko działać razem. Ludzie zwykle nie czują się związani ze sobą, nie znają siebie nawzajem. Szczególnie na tych osiedlach, które są budowane przez wielu inwestorów w różnym czasie, jest problem, bo nie ma tam miejsc wspólnych, zaprojektowanych po to aby się spotkać z sąsiadami. Ujeścisko też boryka się z tymi problemami, ale jednocześnie są tu organizowane imprezy typu pchli targ, jest tu oddolnie tworzona biblioteka (fantastyczna inicjatywa, prawdziwy fenomen!), biegi na orientację. To pokazuje, że Ujeścisko ma potencjał do wspólnego działania mieszkańców.

Ktoś powie: te rzeczy już się dzieją na Ujeścisku, do czego tu potrzebna jest jakaś mikrostrategia?

AJ: Tak, ale fajnie byłoby takie wydarzenia powiązać z konkretnymi miejscami. Bo teraz jest tak, że takie akcje mieszkańców dzieją się gdziekolwiek. Jeżeli na przykład w strategii podkreślamy znaczenie Parku Południowego, to przygotowując imprezy typu bieg na orientację, warto wykorzystać jego potencjał. Łącząc potrzeby kulturalne i społeczne świadomie z konkretną przestrzenią, ludzie oswajają miejsca, a wizja o której mówimy zostaje osadzona w rzeczywistej przestrzeni. Zresztą, piknik, pchle targi to jedna rzecz, ale czemu nie pomyśleć o koncertach, czy o kinie w plenerze na Ujeścisku?

Ktoś nawet podczas warsztatów Quo Vadis, Ujeścisko postulował, by taki Park Południowy gościł u siebie ogólnomiejskie imprezy, typu FETA, czy Streetwaves...

AJ: Nam się wydaje, że Park Południowy to super miejsce na tak duże imprezy. Jeżeli zna się Ujeścisko tylko z mapy googla, albo tylko z narzekania, że są tutaj korki, to FETA, czy Streetwaves na Ujeścisku mogą się komuś nie podobać. Kiedy jednak poznasz Ujeścisko bliżej...

BM: A my je poznałyśmy...

AJ: ..to wiesz, że jest tu duży potencjał i takie ogólnomiejskie imprezy świetnie by się tutaj odnalazły.

Przypomnijcie czytelnikom, co to jest ten Park Południowy?

AJ: Park Południowy to na razie idea, ale też realna możliwość zachowania niepowtarzalnych zasobów Ujesciska w postaci parku . Szansę na to dają tereny, które otaczają rezerwy pod planowaną przez miasto ulicę Nową Bulońską Południową.

BM: Mówimy o terenach, gdzie miasto planuje duże centrum dzielnicy Południe, o którym mówiłyśmy. Aktualnie studium uwarunkowań i miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego przeznaczają je pod deweloperkę. Natomiast wciąż są to tereny gminne...

Czyli gra o te tereny jeszcze się toczy? Miasto chce tutaj wielkiego centrum handlowego i osiedli, Wasza strategia mówi o Parku Południowym...

AJ: Pewną nadzieję daje fakt, że studium uwarunkowań jest teraz zmieniane i że będzie można wnioskować o zmianę miejskich planów.

BM: Miasto wstrzymało się ze sprzedażą gruntów gminnych. Gmina marzy o wielkim inwestorze, ale póki co taki się nie znalazł. Może to i lepiej. Naszym zdaniem ten teren powinien być dużym parkiem, który obsługiwałby całe południe Gdańska. Jego powierzchnię szacujemy na około 25 hektarów. Urzędnicy widzą tu tylko nieużytki na sprzedaż, mieszkańcy największą wartość dzielnicy w której kupili swoje mieszkania.

Czyli nie centrum handlowe, jako centrum dzielnicy, a właśnie duży park?

BM. Dokładnie. Taka samo jak Park Reagana podnosi wartość blokowisk Dolnego Tarasu, to Park Południowy, choć o połowę mniejszy, robiłby to samo na południu Gdańska.

Czy mikrostrategia rozwoju dla Ujeściska mówi coś o współpracy z innymi dzielnicami? Czy mówi o działaniu razem z sąsiadami, na przykład z Orunią Górną, lub Orunią?

AJ: To jest bardzo ważne. Oczywistym jest, że tereny Parku Południowego mogłyby być naturalnym przedłużeniem Parku Oruńskiego. Stworzyłby się naturalny ciąg ekologiczny. Skorzystaliby oczywiście mieszkańcy, ale więcej zielonych terenów to także lepsze przewietrzenie miasta, a także lepsza ochrona zwierząt. Właściwie wszyscy ludzie z Ujeściska, z którymi rozmawialiśmy, opowiadali nam, jak dużo jest tutaj zwierząt, jak dużo jest tutaj dzikiej przyrody. I jak źle będzie, jak to wszystko zabudują.

Czyli teraz jest ostatni dzwonek dla mieszkańców Ujeściska, by zawalczyć o swoją dzielnicę?

AJ: Tak.

Chciałbym Was spytać o nowe, duże arterie, które na Ujeścisku i w jego okolicach planuje miasto. Co wypracowana w projekcie Quo Vadis, Ujeścisko mikrostrategia o nich mówi? Budować tak jak chce miasto? Budować inaczej? Nie budować?

BM: Radykalny postulat „nie budować” proponujemy tylko w przypadku Nowej Bulońskiej Południowej...

Nowa Bulońska Południowa jest niepotrzebna?

BM: Z naszej perspektywy i perspektywy samego Ujeściska, jeżeli Nowa Bulońska Południowa nie powstanie, krzywda się nikomu nie stanie...

A argument miejskich planistów: Nowa Bulońska Południowa znacznie odciąży śródmieście Gdańska i pozwoli mieszkańcom południowych terenów miasta na szybsze dojechanie na przykład do Wrzeszcza?

AJ: No tak, ale przecież planowana jest też Nowa Unruga, która mogłaby być fajną miejską ulicą, i powstają dookoła inne ważne trasy. Trzeba zważyć wszystkie za i przeciw. Nowa Bulońska Południowa (planowana jako droga na wiadukcie) ma przechodzić między innymi nad jarem między dwoma zbiornikami retencyjnymi, w sumie przez środek osiedla. Oznacza to degradację sporej części Ujeściska. Dodatkowo ten jar to jedno z najbardziej wyjątkowych miejsc w dzielnicy.

BM: Być może szybko dojadą do Wrzeszcza, na pewno szybko się tam zakorkują! Tak samo argumentowano przewymiarowaną Aleję Havla– mieszkańcy południa szybko dojadą do Armii Krajowej i dalej do Śródmieścia. Efekt jest taki że mamy kolejną zakorkowaną ulicę. Korki nie znikają przez budowanie szerokich dróg, projektowanych na duże prędkości, z małą liczbą skrzyżowań. One znikają przez mądre zarządzanie mobilnością w mieście.

Czyli Nowa Bulońska Południowa niesie za sobą zbyt wysokie koszta społeczne?

BM: Finanse są równie gigantyczne. Przypomnę: ta ulica planowana jest na wiadukcie pomiędzy zbiornikami retencyjnymi Świętokrzyska I i II. Pytanie: Jeżeli wycofać się z pomysłu wielkiego centrum handlowego na Ujeścisku, ruch skierować na Nowa Unruga i Nową Warszawską, to czy tak gigantyczne arterie będą tutaj jeszcze potrzebne? To jest kwestia do przeliczenia. Ja bym postulowała o weryfikację założeń dla Nowej Bulońskiej Południowej. Dotychczasowe plany są rozrzutne, przeskalowane. Czy na pewno jest sens?

No właśnie, a propos formy. W trakcie warsztatów Quo Vadis, Ujeścisko słuchałem mieszkańców i mało komu podoba się Aleja Havla. Czy w mikrostrategii dla Ujeściska zawarłyście informacje, w jaki sposób powinno się budować nowe ulice na Ujeścisku? O czym planiści nie mogą zapominać, tworząc Nową Świętokrzyską, czy Nową Unruga?

AJ: My nie wchodzimy tutaj aż tak głęboko. Pokazujemy problem, ale o tym jak każda ulica będzie wyglądać szczegółowo, powinny zadecydować konsultacje społeczne. Co jest dla nas ważne to, by były one projektowane z myślą, że to człowiek jest najważniejszy, a nie samochód. Jeżeli mam koleżankę, która mieszka na Ujeścisku i przejście przez osiedle zajmuje jej 15 minut, a kolejne 15 minut zajmuje jej przejście przez Aleję Havla do przystanku tramwajowego, to chyba coś jest nie tak. Wszędzie powstają takie drogi jak aleja Havla, ale wreszcie trzeba zmienić takie myślenie i takie projektowanie. W mikrostrategii wskazałyśmy, że nie mają to być ulice przelotowe, a usługowe, które staną się przestrzenią publiczną, a nie dodatkiem, żeby dojechać do domu.

BM: Teraz dominuje myślenie, że Ujeścisko jest dzielnicą tranzytową. I taka właśnie jest Aleja Havla. Musimy przekonać miasto, by odeszło od takiego postrzegania Ujeściska i zauważyło że tu też powinno projektować się w ludzkiej, pieszej skali.

Co dalej z dokumentem mikrostrategii? Jak on zostanie wykorzystany?

AJ: To może być podstawa na przykład do wniosku do studium uwarunkowań. Nasz dokument można cytować, składając taki wniosek.

BM: Teraz jest pole do popisu dla mieszkańców. To tak jak z ekspertyzą budowlaną zamawianą przez właściciela domu, aby sprawdzić stan budynku. Mieszkańcy są właścicielami dzielnicy, my pomogłyśmy im sformułować ekspertyzę. Ale to oni muszą zrobić użytek z tego dokumentu – oni rozpoczynają działania, które w dokumencie rekomendujemy.

Jak pokazały ostatnie warsztaty, czasami ludzie patrzą na inaczej. Być może część internautów też myśli na zasadzie: powstała jakaś strategia dla Ujeściska, to ci sami ludzie będą ją wdrażać. Jak rozumiem, tak to nie działa?

BM: Absolutnie nie.

AJ: Wiele zależy od samych mieszkańców, Rady Dzielnicy. Zaproponowano dzisiaj tak zwane Forum Działania (pisaliśmy o tym tutaj – przyp. red.) i może to jest właśnie sposób na jeszcze lepszą współpracę mieszkańców Ujeściska? Widzę to tak: tworzy się koalicja mieszkańców, która korzystając z naszego dokumentu przekonuje na przykład do stworzenia na Ujeścisku Parku Południowego, zbiera pod wnioskiem tysiąc podpisów i cały projekt składają do studium uwarunkowań, pukają do drzwi decydentów, Prezydenta Adamowicza … To już konkretne działanie.

Dziękuję za rozmowę.

Galeria artykułu

Mieszkańcy Ujeściska dostali do ręki klucz do zmiany swojej dzielnicy. Czy to wypali?

Mieszkańcy...

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (0)

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

REKLAMA

REKLAMA

Ostatnie ogłoszenia

• Wiecej ogłoszeń