O tym podwórkowym projekcie, który nadzoruje Gdańska Fundacja Innowacji Społecznej, pisaliśmy TUTAJ. Zmiany dotyczą podwórek na ulicy Ubocze 24 i Żuławskiej 2 i 3.
Już wiele miesięcy temu rozpoczęły się tutaj konsultacje z mieszkańcami. Ci ostatni wspólnie z inicjatorami akcji pracują na swoim podwórku dwa razy w tygodniu.
"Powiedziałem sobie, że w końcu trzeba wziąć się w garść"
Frekwencja nie zawsze wygląda najlepiej, bo na kilkadziesiąt mieszkań w bloku, niekiedy na podwórku pracuje tylko kilka osób. Są mieszkańcy, którzy patrzą na "społeczników" krzywym okiem, innym się po prostu nie chce, a jeszcze kolejni mają tak mało czasu, że nie są w stanie zanagażować się w działania na podwórku.
Mimo wszystko jednak sporo mieszkańców cieszy się z akcji i uważa, że zmiany za ich oknem są konieczne. - Powiedziałem sobie, że w końcu trzeba się wziąć w garść i wyjść popracować dla osiedla. Wcześniej nie wyglądało tutaj jakoś bardzo źle, ale teraz wygląda tutaj zdecydowanie lepiej - mówił mi kilka tygodni temu jeden z pracujących na podwórku mieszkańców, pan Krzysztof, mieszkaniec Żuławskiej 3.
Są tacy, co mówią: nie warto tu nic zmieniać, bo i tak zostanie zniszczone
Na jego podwórku ułożono już płyty jumbo, poprawiono zniszczono krawężniki, postawiono cztery nowe ławki, poszerzono miejsce do parkowania, zamontowano niewielki zbiornik wodny i nasadzono nową zieleń.
Inicjatorzy akcji załatwili ciężki sprzęt i pomoc fachowców, ale tam gdzie było to możliwe, pracowali sami mieszkańcy. Nowy murek ustawiał pan Zbigniew z Żuławskiej 2. - Dlaczego tutaj jestem? Dla przyjemności i żeby coś robić. Jakieś tam doświadczenie mam, sam sobie wymurowałem domek na działce.
Inny z pracujących mieszkańców, pan Marek z Żuławskiej 3 dopowiada: - Pomagam, bo chcę, by było ładniej i przytulniej. Cieszę się, że będzie więcej zieleni, więcej ławeczek i więcej miejsc parkingowych. Niektórzy myślą, że nie warto tu nic zmieniać, bo "i tak zostanie zniszczone". Nie zgadzam się z tym. Czy to oznacza, że nic nie warto robić? Jak ktoś zepsuje, to zawsze można naprawić, prawda?
Nowe ławki nie podobają się wszystkim
Z metamorfozy podwórka cieszy się pani Katarzyna z Żuławskiej 3, która również pomagała w pracach, m.in. przy nasadzeniach nowych roślin. - Zaangażowałam się, bo jestem mieszkanką. Przyjemnie będzie, jak ładnie zostanie zrobione. Będzie można sobie usiąść, odpocząć.
Ale nowe ławki nie podobają się wszystkim. Jak mówi nam Grzegorz Madej z GFiS, zdarzały się komentarze niektórych mieszkańców, którzy uważali, że na ławkach "będzie zbierać się podejrzane towarzystwo".
Są i inne zmiany na Żuławskiej
Prace na podwórku na Żuławskiej 2 i 3 zakończą się w wakacje. W ostatnich tygodniach na tej ulicy - za sprawą miasta - miał też miejsce remont chodników.
Już wcześniej pisaliśmy o zmianach na Żuławskiej 5, które dzieją się za sprawą zaangażowania tutejszych mieszkańców. W tym rejonie Oruni widać też nowe śmietniki, a nawet szlabany, zamykające wjazdy na posesję. Wciąż niestety niektóre śmietniki na Żuławskiej nie mają wiaty, są przepełnione i brudne.