Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Regulaminie.

Rozumiem

Piątek, 19/04/2024

Portal dzielnic: Orunia Dolna, Orunia Górna, Lipce, Św. Wojciech, Olszynka, Ujeścisko

menu menu menu menu menu

REKLAMA

Orunia merytoryczna, ale w rankingu ciągle daleko

 1 dodane: 18:09, 28/10/13

tagi:

Orunia w tych sprawach jest absolutnym pionierem, i to nie tylko w skali naszego miasta, z tych doświadczeń może nawet skorzystać Gdański Obszar Metropolitarny – wiceprezydent Wiesław Bielawski w rozmowie z nami zachwala oruński projekt rewitalizacji podwórek. Mówi również o tym, czemu ta dzielnica wciąż musi czekać przed szlabanami. A także rozważa pomysł oddania w użyczenie wybranych budynków komunalnych na Oruni.

Wiceprezydent Wiesław Bielawski (pierwszy z lewej)
Wiceprezydent Wiesław Bielawski (pierwszy z lewej)
Fot. Bartłomiej Borowczak/gdansk.pl

Fotografia 1 z 1

Czy oruński projekt rewitalizacji podwórek może być wykorzystany w innych dzielnicach Gdańska?

Wiesław Bielawski, wiceprezydent ds. polityki przestrzennej w Gdańsku, uczestnik zeszłotygodniowej konferencji na temat rewitalizacji oruńskich podwórek: Absolutnie tak. Zachęcałbym, aby prezentować go szerzej. By pokazać w innych dzielnicach, jak to można zrobić. Współpraca z Orunią jest świetna, bo toczy się na poziomie merytorycznym. I jeżeli tak to pójdzie w innych dzielnicach, to jako miasto będziemy te projekty wspierać.

W sprawach rewitalizacji podwórek, Orunia jest absolutnym pionierem i to nie tylko w skali naszego miasta. Ja myślę, że w skali całego Pomorza nie ma drugiej takiej inicjatywy. Uważam, że Gdański Obszar Metropolitarny może skorzystać z oruńskich doświadczeń. Takie miejscowości jak Puck, Wejherowo też mogą się tutaj wiele nauczyć.

Panie prezydencie, konferencja nie mówiła tylko o podwórkach i rewitalizacji. Oruniacy pytali, czemu ich dzielnica nie mogła doczekać się cywilizowanych przejazdów kolejowych? Czemu zamiast tuneli, czy kładek dla samochodów, mamy korkujące dzielnice szlabany? Cierpią na tym mieszkańcy, cierpi okoliczny biznes.

Po pierwsze trzeba zdać sobie sprawę, że Orunia, to trzeba sobie brutalnie powiedzieć, nie będzie obszarem spektakularnych inwestycji publicznych. Partnerstwa publiczno-prywatnego w stylu np. Targu Rakowego, czy Targu Siennego. Nie będzie tutaj wielkich inwestycji przemysłowych. Przynajmniej na razie tego wszystkiego nie będzie.

Myślę, że przed Orunią duża, ciężka praca. Wspólna, zarówno mieszkańców, jak i władz miasta, by podnosić ranking przestrzeni tej dzielnicy. Takie działania jak właśnie rewitalizacja tych podwórek, podnoszą ten ranking. One pokazują, że komfort zamieszkiwania w takim miejscu wcale nie musi być taki zły.

Trudno pokonać pokutujące o tej dzielnicy stereotypy...

Orunia rzeczywiście postrzegana jest często negatywnie. A to jest błąd. Miałem okazję chodzić po tych podwórkach i jestem absolutnie zachwycony tym, co tutaj się tutaj stało.

Panie prezydencie, pytałem o szlabany...
Co do rozwiązań technicznych: trzeba zdać sobie sprawę, że niektóre z nich, na przykład te związane z linią kolejową, są szalenie drogie. One z punktu widzenia strategii jako rozwoju całego miasta nie są priorytetowe. Myślę jednak, że to się zmieni. Pytanie oczywiście, w jakim czasie?  Orunia ma jednak ważną zaletę. Jest z dala od polityki.

Co Pan ma na myśli?

Chcę powiedzieć, że w dużych miastach rady miast mają charakter wybitnie polityczny. I taka polityka przenosi się na poziom lokalny, a to nie wpływa dobrze na rozwój.

Panie prezydencie, na konferencji pojawił się inny pomysł: na preferencyjnych warunkach miasto oddaje w użyczenie jeden z budynków komunalnych na Oruni, a zainteresowana organizacja tworzy tam coś dla społeczności dzielnicy. Panu się ten pomysł bardzo spodobał. To jest realne?

W kodeksie cywilnym i w ustawie o gospodarce nieruchomościami są zapisy, które pokazują, że taka możliwość jest. Możliwość, by w trybie bezprzetargowym, w sytuacji gdy mamy do czynienia z tzw. celem społecznym, miasto mogło oddawać taką nieruchomość. Decyzją prezydenta, opłaty za użytkowanie mogą być naprawdę niewielkie.

My już taką formułę w Gdańsku ćwiczyliśmy. Zielony Rynek, czy budynek Gildii – by podać przykłady. Wiemy, że to można zrobić. Pytanie, jaki podmiot na Oruni byłby w stanie usiąść ze mną do stołu i o tym porozmawiać?

Rada osiedla odpada, bo nie ma osobowości prawnej, tak?

Dokładnie. Ja muszę mieć drugą stronę, która w razie czego mogę wezwać do siebie, gdy zapisy zawartej przez nas umowy nie będą przestrzegane.

Gdańska Fundacja Innowacji Społecznej?

Jak najbardziej. Może to też być jakieś inne stowarzyszenie. Pamiętajmy, że ze strony miasta nie jest to pozbywanie się własności, a oddanie ograniczonego prawa rzeczowego do dyspozycji zainteresowanej organizacji. Taka organizacja może nawet inwestować w ten budynek. Nie może oczywiście obciążać go hipoteką bez zgody gminy.

Dziękuję za rozmowę.

Projekt współfinansowany przez Szwajcarię w ramach szwajcarskiego programu współpracy z nowymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej

Galeria artykułu

Wiceprezydent Wiesław Bielawski (pierwszy z lewej)

Wiceprezydent...

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (1)

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

awatar

gosc

89.67.65.*

23:28, 03/11/13

Super

zgloś naruszenie

REKLAMA

REKLAMA

Ostatnie ogłoszenia

• Wiecej ogłoszeń