Nim powstały kamery
To nie była bezpieczna okolica – opowiada pani Krystyna Topolewska, członkini zarządu wspólnoty przy ul. Srebrnej 2 i właścicielka znajdującego się tam sklepu spożywczego – Mój sklep jest jedyny w sąsiedztwie, co przyciąga rożnych ludzi, obok znajduje się ruchliwy przystanek. Nasz blok to w 41% mieszkania komunalne, do których miasto wprowadziło najpierw „powodzian“ z Oruni, a później mieszkańców z ul. Łąkowej. Część z nich nie umiała lub nie chciała dostosować się do reszty. Przez okna oglądaliśmy rożne awantury, samochody na parkingu również nie były bezpieczne. Postanowiliśmy to zmienić. Udało nam się przekonać miasto do inwestycji. Zakup i instalację kamer zatwierdzono uchwałą rady mieszkaniowej. Od stycznia, czyli startu monitoringu, wiele się tutaj zmieniło.
Od tego momentu blok i parking przy ul. Srebrnej 2 strzeże 12 kamer. Początkowo miasto obiecała podłączenie monitoringu na ul. Srebrnej do sieci „policyjnej“, która ma swoją centralę w komisariacie przy ul. Platynowej.
Niestety kryzys i brak środków sprawił, że musieliśmy z tych planów zrezygnować – mówi Jerzy Ból z Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności Urzędu Miasta – pracujemy nad tym, żeby jednak jak najszybciej doprowadzić światłowód do tej wspólnoty.
Połączenie z komisariatem do końca roku
Miasto obiecało, że połączenie z komisariatem zostanie stworzone do końca tego roku – tłumaczy Makary Packi, mieszkaniec i członek zarządu wspólnoty przy ul. Srebrnej 2. – Na razie obraz nagrywany jest na twardy dysk i przechowywany przez 15 dni. Czujemy sporą poprawę sytuacji w okolicy.
Nagrania będą np. dowodem w sprawie bijatyki – kontynuuje pani Krystyna – Najlepszym oznaką tego, że monitoring działa jest fakt, że nasz parking pęka w szwach. To czasami bardzo uciążliwe. Często po 16-tej nie ma gdzie parkować. Po prostu mieszkańcy okolicznych bloków parkują na naszym parkingu. Wiedzą, że teraz jest tu bezpiecznie...
Cieszymy się, że poprawiło się bezpieczeństwo, ale...
Fakt, że sąsiedzi u nas parkują to wśród tych wszystkich zalet monitoringu poważny problem - skarży się pan Makary - próbowaliśmy postawić tablice zakazujące parkowania ludziom spoza wspólnoty, ale teren na którym leżą parkingi to teren gminny. Musielibyśmy odprowadzić w związku z tym dodatkowe opłaty, na które wspólnoty w tym momencie nie stać. Dlatego pozostaje nam tylko apel do sąsiadów o zrozumienie. Jednocześnie zachęcamy do tworzenia monitoringu przy swoich wspólnotach.