Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Regulaminie.

Rozumiem

Piątek, 19/04/2024

Portal dzielnic: Orunia Dolna, Orunia Górna, Lipce, Św. Wojciech, Olszynka, Ujeścisko

menu menu menu menu menu

REKLAMA

Dwa "dość gorące" dni

 1 dodane: 11:37, 03/01/11

tagi:

W Sylwestra i Nowy Rok policjanci zanotowali na terenie Oruni, Gdańska Południe i Biskupiej Górki prawie 40 interwencji. Zdecydowanie mniej pracy miała tutaj straż pożarna.

Dwa
Dwa "dość gorące" dni
Fot. p.olejarczyk

Fotografia 1 z 1

Stróże prawa najczęściej byli wzywani do awantur domowych. Pijanych delikwentów odwożono do izby wytrzeźwień. Ale bardzo szybko pojawił się problem.
- O 1 w nocy nie było już w izbach wytrzeźwień miejsc. Osoby pod wpływem alkoholu przewożono do szpitali, a nawet do policyjnej izby zatrzymań – informuje Magdalena Michalewska, rzecznik gdańskiej Komendy Miejskiej Policji.

Najgroźniejsza sytuacja wydarzyła się w jednym z mieszkań przy ulicy Podmiejskiej. Tam w pierwszych godzinach nowego roku młody mężczyzna pchnął nożem swojego ojca. 43-latek został przewieziony do szpitala. Jego życiu nie grozi niebezpieczeństwo. 20-latka wciąż szuka policja.

Nie obyło się też bez aktów wandalizmu. Na ulicy Biskupiej nieznany sprawca wybił szyby w zaparkowanym tam Oplu. Straty wyceniono na 1600 złotych. Do podobnego zdarzenia doszło na ulicy Lipowicza. Tam samochód stracił jedną ze swoich szyb. Właściciel Golfa oszacował straty na 350 złotych.

Policjanci byli wzywani też do kradzieży. Imprezowicze tracili kurtki i telefony komórkowe. Zdarzały się również prośby o usunięcie aut, blokujących wyjazd. Kilka nietrzeźwych osób znaleziono śpiących w śniegu.
- Można powiedzieć, że nasi funkcjonariusze podczas Sylwestra i pierwszego dnia nowego roku mieli zdecydowanie więcej pracy niż w „zwykły” piątek i sobotę – komentuje Michalewska.

Zupełnie inne doświadczenia mają strażacy.
- Dla nas te dwa dni przebiegły wyjątkowo spokojnie. Tak naprawdę mieliśmy tylko jedną większą interwencję. Na ulicy Pułkownika Dąbka ktoś najprawdopodobniej rzucił petardę na klatkę schodową. Budynek był cały zadymiony – opowiada starszy kapitan Krzysztof Kreft, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 3 Gdańsk Orunia.

Galeria artykułu

Dwa "dość gorące" dni

Dwa "dość...

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (4)

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

awatar

gosc

 

17:33, 03/01/11

15:42 pewnie że nie sieją, ich matki zimą jedzą dużo śniegu a potem rodzą takich bałwanów jak Ty.

zgloś naruszenie
awatar

gosc

 

15:42, 03/01/11

głupich nie sieją jak widać

zgloś naruszenie
awatar

0125gd

 

12:58, 03/01/11

wyjątkowo idiotycznie-ironiczny komentarz.

zgloś naruszenie
awatar

gosc

 

12:54, 03/01/11

Ta dzisiejsza młodzież, banda nieudaczników. Nawet prawidłowo nożem nie potrafi pchnąć. Macie efekty bezstresowego wychowania, brak szacunku dla starszych i to wszechogarniające partactwo.

zgloś naruszenie

REKLAMA

REKLAMA