Urzędnicy planowali, że kolejny etap przebudowy mostu na Starogardzkiej rozpocznie się we wrześniu, tak się jednak nie stało. Kolejny termin, o którym informowali przedstawiciele magistratu, przypadał na połowę października, ale i on nie został dotrzymany.
Później pojawiła się data 4 grudnia, ale okazuje się dzisiaj, że przebudowa mostu na Starogardzkiej wciąż stoi w miejscu. Urzędnicy przyznają, że powodem opóźnień są kolizje z siecią sanitarną. Robotnicy natknęli się w ziemi na pozostałości instalacji, o której nic nie było w oficjalnych dokumentach. Ponadto wykonawca i miasto wciąż nie doszli do porozumienia w kwestii wyznaczenia przyszłych objazdów.
A to oznacza, że skrzyżowanie ulicy Nowiny i Starogardzkiej pozostanie zamknięte jeszcze dłużej. Przynajmniej, do 2 stycznia. Może się jednak okazać, co przyznają urzędnicy, że także i ten termin nie zostanie dotrzymany.
Przypomnijmy, kolejny etap całej inwestycji zakłada zamknięcie dla ruchu mostu na Starogardzkiej. Otwarte ma zostać skrzyżowanie Starogardzkiej z Nowiny. Wykonawca zamontuje też tymczasową kładkę, którą piesi będą mogli przedostawać się na drugą stronę Kanału Raduni. W trakcie tego etapu obecny most na Starogardzkiej zostanie rozebrany.
Cała inwestycja zakłada, że w miejsce wysłużonego mostu powstanie nowy przejazd. Będzie tutaj obowiązywał ruch dwukierunkowy.
Prace mają zakończyć się w połowie 2018 roku, ale patrząc na obecne opóźnienia można przewidywać, że roboty się tutaj wydłużą. Przedstwiciele Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska wierzą jednak, że będzie inaczej, a wykonawca upora się z całą inwestycją do połowy przyszłego roku.
Koszt całej inwestycji to 7,5 mln zł.