Piłkarze Bałtyku Sztutowo trenowali na boisku przy szkole na Smoleńskiej. Nagle jeden z zawodników stracił przytomność. Próbowali go reanimować zawodnicy przeciwnej drużyny, którzy, na co dzien pracują w straży pożarnej.
Wezwano karetkę, ale o życiu mężczyzny decydowały dosłownie minuty. Każda profesjonalna pomoc była na wagę złota.
Tuż obok boiska jest basen. - Dostaliśmy informację od pani z recepcji, że trzeba udzielić pomocy poza basenem - mówi Vladzislav Panamarou, jeden z ratowników wodnych.
To on wspólnie ze swoją koleżanką z pracy, Aloną Veligoria pobiegł na ratunek piłkarzowi.
Ratownicy podłączyli defibrylator AED. Zadziałał już drugi impuls elektryczny i udało się przywrócić czynności życiowe piłkarza.
W mediach społecznościowych Bałtyku Sztutowo można przeczytać, że piłkarz "obecnie przebywa w szpitalu, jest w śpiączce ale jego stan jest stabilny". "Wierzymy, że szybko wróci do pełnego zdrowia" - napisali koledzy z drużyny.