Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Regulaminie.

Rozumiem

Piątek, 29/03/2024

Portal dzielnic: Orunia Dolna, Orunia Górna, Lipce, Św. Wojciech, Olszynka, Ujeścisko

menu menu menu menu menu

REKLAMA

Orunia ma swojego...Armaniego

 3 dodane: 14:49, 20/11/13

tagi:

Zdjęcie lumpeksu z ulicy Sandomierskiej robi furorę w Internecie. Uśmiech wywołuje iście luksusowa nazwa sklepu: „Tani Armani”. Na Oruni pod tak oryginalnym szyldem można i za kilkadziesiąt złotych ubrać się „od zera, do bohatera”.

Orunia ma swojego...Armaniego
Orunia ma swojego...Armaniego
Fot. p.olejarczyk

Fotografia 1 z 3

- „Armani”, co masz dziś dla mnie? - krzyczą od progu klienci z Oruni. - A ty fajnie ubrana jesteś, gdzie się ubierasz? No jak to, gdzie? U Armaniego! - rozmawiają dwie orunianki.

Nie, słynny włoski projektant mody nie zainteresował się nagle tym jakże charakterystycznym fragmentem Gdańska. Sami oruniacy też nie rzucili się w szał zakupów, gdzie marynarka potrafi kosztować kilka tysięcy (i więcej) złotych.

Ale...Armani na Oruni jednak jest. Od czterech tygodni. Zdążył już zdobyć sobie niezłą popularność na dzielnicy. Także i w Internecie. 

- A to Pan, siostra mówiła mi, że jestem sławna – wita mnie Agnieszka Blank, właścicielka lumpeksu przy Sandomierskiej 10, którego nazwa „Tani Armani” przyciąga klientów.

Ale też wywołuje uśmiech na twarzach przechodniów. Bo kontrast aż bije po oczach. Siermiężna dzielnica, obdrapany budynek i nazwisko kojarzone z przepychem rodem z „Dynastii”.
- No młodzież trochę sobie żartuje. A wielu ludzi cyka zdjęcia szyldowi – uśmiecha się pani Agnieszka.

Jedno z nich, które zrobił syn naszej czytelniczki, trafiło na nasz profil facebookowy. I wywołało tam prawdziwą furorę. - Widziałam, że ludziom się podobało – uśmiech cały czas gości na twarzy pani Agnieszki. 

Skąd taka nazwa? - pytam. - Ja zawsze lubiłam chodzić po lumpeksach. I jak się coś ciekawego „wyczaiło”, to się mówiło, że dostało się ubranie „od Armaniego” - słyszę odpowiedź. - Ja nikomu nie chcę wchodzić w drogę. Nie wykorzystuje loga Armaniego, to tylko taka żartobliwa nazwa, która ma przyciągnąć klientów – dopowiada moja rozmówczyni.

I przyciąga. Lumpeks na Sandomierskiej odwiedzają orunianki (oruniacy nieco rzadziej), ale też kobiety z innych dzielnic, które znalazły to miejsce przez przypadek. - Blisko jest cmentarz, Lidl, szyld jest charakterystyczny, Panie więc zachodzą. Mam już stałe klientki, jedna z nich to pracownica sądu, nie z Oruni. Ubierają się też u mnie oruńskie nauczycielki – opowiada mi właścicielka „Taniego Armaniego”.

- To jeżeli będę chciał się ubrać w oruńskim „Armanim”, ile będę musiał zapłacić? - zadaję kolejne pytanie. - Wie Pani, tak „od zera do bohatera” - dodaję.
- No cóż, majtki mamy po złotówkę, biustonosze po 3 złote...

- Biustonosze możemy pominąć – mówię, obiecując sobie w myślach zwiększenie częstotliwości moich wizyt na siłowni.
- No tak, ja tak ogólnie...Spodnie mamy na kilogramy i cena zależy od dnia. W poniedziałek mamy najdrożej, 40 złotych za kilogram, w sobotę najtaniej, 15 złotych. Ale za 20 złotych dostanie Pan już dobre spodnie, tak samo bluzę, czy sweter – otrzymuję cennik „Taniego Armaniego”.

Pani Agnieszka kupuje towar z hurtowni, która dostaje ubrania z Wielkiej Brytanii – Mam wiele zupełnie nowych rzeczy – zapewnia mnie oruńska sprzedawczyni.

W lumpeksie na Sandomierskiej można już porządnie ubrać się za kilkadziesiąt złotych. Ale dla niektórych to i tak zbyt dużo.

- Czy w oruńskim Armanim można kupować „na zeszyt”? - jak fajnie byłoby kiedyś postawić to pytanie, w którymś z włoskich ekskluzywnych butików.

Rozmowie przysłuchuje się siostra pani Agnieszki i klientka. Obie zgodnie wybuchają śmiechem. Siostra łapie mnie za rękę. - Mam już taaaaką listę takich ludzi – pokazuje mi rękami trzydziesto-czterdziesto centymetrową pustą przestrzeń.
- Czasem klientki proszą mnie, bym pozwoliła im zapłacić za kilka dni. Albo bym im odłożyła ubrania na jakiś czas. Nie robię wielkiego problemu. Potrafię się też targować, mi to nie przeszkadza – mówi mi pani Agnieszka.

Lumpeks funkcjonuje od czterech tygodni. Panią Agnieszkę do otwarcia biznesu namówił mąż. Od miasta udało się wydzierżawić lokal, o powierzchni 35 m2. Trzeba było też wpłacić wadium, dwa czynsze z góry. I mieć pieniądze na drobne prace remontowe w środku.

- Mam blisko do domu, to dla mnie ważne. A poza tym, cieszę się, że robię coś w mojej dzielnicy. Trzeba Orunię jakoś wzbogacić – puentuje właścicielka „Taniego Armaniego”.

Galeria artykułu

Orunia ma swojego...Armaniego

Orunia ma...

Orunia ma swojego...Armaniego

Orunia ma...

Orunia ma swojego...Armaniego

Orunia ma...

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (7)

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

awatar

gosc

188.146.139.*

08:26, 14/04/16

Tak szczególnie tak tanio że już zbankrutował żal mi się robi jak ludzi oszukuiecje takimi bredniami

zgloś naruszenie
awatar

gosc

89.67.72.*

14:18, 22/11/13

Armani zawsze cos znajdzie dla mnie i dla wielu innych klijetek.Zapraszamy

zgloś naruszenie
awatar

gosc

31.174.234.*

11:25, 21/11/13

Na Zaspie jest TANI ARMani dobre 3 lata ...

zgloś naruszenie
awatar

gosc

213.192.79.*

10:44, 21/11/13

lumek o takiej nazwie był (moża nadal jest) na Zaspie blisko ETC, już sobie pomyślałam, że to sieć;)

zgloś naruszenie
awatar

gosc

83.25.71.*

08:23, 21/11/13

HA HA Armani:) Pomysłowo:p

zgloś naruszenie
awatar

gosc

89.67.29.*

20:17, 20/11/13

Jest moc sis

zgloś naruszenie
awatar

Biedrona077

89.67.65.*

17:52, 20/11/13

Aga - Świetny Pomysł :)_POWODZENIA!

zgloś naruszenie

REKLAMA

REKLAMA