- Kilkudziesięciu ochotników, mieszkańców Ujeściska (i nie tylko) zbierało dzisiaj śmieci w kilku punktach na Ujeścisku. W sumie zebraliśmy dobrych kilkaset worków odpadów - mówi Piotr Lachowski z Zarządu tutejszej Rady Dzielnicy, jeden z głównych organizatorów dzisiejszego sprzątania w tej części Gdańska.
Liczby robią wrażenie, ale - mówiąc kolokwialnie - szczęka opada jeszcze niżej, kiedy słyszymy taką oto wyliczankę. - Dywany, worki z ubraniami, płaski monitor, telewizory, fotele, kanapy, sedesy, gruz, puszki, skupiska po tysiąc i więcej butelek - usłyszałem od pracujących dzisiaj (społecznie, czyli za darmo) mieszkańców.
- Obrazowo powiem: wynieśliśmy dziś z krzaków całe pokoje. Wszystko było można tutaj znaleźć - mówił jeden z uczestników. Kilkudziesięciu mieszkańców zostało podzielonych na grupy, a każda z grup miała swój sektor do uprzątnięcia.
Sektor pierwszy to tereny w rejonie Biedronki i boiska na Ujeścisku, drugi - pętla Piotrkowska i fragment terenu pod planowaną Nową Warszawską, sektory trzeci, czwarty i piąty - to wąwóz w rejonie ulic Przemyska, Wadowicka, Jeleniogórska i Człuchowska.
W pierwszym sektorze dominowały butelki po alkoholu, w drugim natknąć się można było na gruz i na przykład na resztki sedesów, trzeci - to prawdziwy misz masz, jeżeli chodzi o meble i sprzęt AGD, czwarty - świat dywanów i monitorów w krzakach i wreszcie sektor piąty - królestwo puszek, butelek i niedopałków.
- Szkoda, że niektórzy mieszkańcy wolą wywozić śmieci typu stare meble, czy telewizory na nasze łąki zamiast korzystać z akcji wywozu odpadów, które często są przeprowadzane w naszej dzielnicy. Natomiast sprzątaliśmy dziś również mnóstwo papierów, puszek i butelek. W tym przypadku niestety problemem jest brak koszy na śmieci przy tym popularnym deptaku, biegnącym wzdłuż wąwozu– mówi nam Mirosław Pająkowski ze Stowarzyszenia „Nasze Ujeścisko” i dzielnicowy radny z Ujeściska, który również brał udział w dzisiejszej akcji.
- Zdaję sobie sprawę, że w części chodnik przebiega przez teren prywatny, jednak będziemy próbować przekonać ZDiZ oraz Spółdzielnie Mieszkaniową Ujeścisko do postawienia tu koszy i do tego, by dbali o ich regularne opróżnianie – dodaje.
Za sprawą organizatorów i sponsorów, na zmęczone ekipy "czyścicieli" czekały pyszności z grilla, a i dzieciaki miały tutaj swoją mini krainę zabawy. - Takie wspólne sprzątanie to także świetny sposób na sąsiedzką integrację - ocenia Lachowski.
