Czy Amor jest snajperem klasy międzynarodowej? Czy też beznadziejnym patałachem jeśli chodzi o umiejętność strzelania?
Celem dla Amora mogą być albo skrajne punkty (A --> Ż) /czytaj. przyciągające się przeciwieństwa/ lub punkty położone tuż obok siebie (A --> B),które z kolei są oddelegowane do kochania, na zasadzie wzajemnego podobieństwa.
Przypadek pierwszy gwarantuje dziki, nieokiełznany seks oraz namiętność. Przykładem z literatury może być związek Kmicica i Oleńki. On – człek gorączka, żwawy i nadpobudliwy, ona bezpłciowa, nudna jak flaki z olejem. A jednak... trafieni strzałami z nieskalibrowanego łuku, oboje stwierdzili (z pewną dozą rozsądku), że ich progenitura skrzyżowana genetycznie, może zaowocować cechami przydatnymi w przetrwaniu...
Miłością, która wyniknęła z podobieństwa jest niewątpliwie związek dwojga rozpuszczonych jak dziadowskie bicze bachorów, niejakich Romea i Julii. Tu Amor sam się zawstydził swojej strzeleckiej popeliny i rozwiązał problem nieudanego trafienia kategorycznie acz stanowczo...
Istnieje oczywiście możliwość, że uzbrojony blond golas skieruje strzałę, łącząc ze sobą jakieś środkowe litery alfabetu na przykład (F --> U). Co wtedy? Otóż tutaj, zapewne będziemy mieli do czynienia z sytuacją, gdy dopiero zdjęcie USG, przekona kochanków o konieczności bycia razem....
Nie jest jednak jedynym problem samo bycie ustrzelonym, ale miejsce, w które dosięgnęła nas strzała wrednego pokurcza. Niektóre rany wyglądają groźnie, ale nie zagrażają życiu. Są też niewinne draśnięcia, które skutkują powolnym i bolesnym dogorywaniem...
Obserwując otaczające mnie pary, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Amor najczęściej wali w czoło. Niby logicznie, bo to część ciała z rzadka osłonięta, a skutki silnego uderzenia w głowę łatwo przewidzieć... Są i tacy, którzy zarobili strzał w tyłek (tu działanie jest silne ale raczej krótkotrwałe). Najgorzej jest z tymi co na odstrzał wystawili nieopatrznie serce... Medycyna w takich przypadkach jest bezsilna;p