Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Regulaminie.

Rozumiem

Czwartek, 18/04/2024

Portal dzielnic: Orunia Dolna, Orunia Górna, Lipce, Św. Wojciech, Olszynka, Ujeścisko

menu menu menu menu menu

REKLAMA

Profil użytkownika

Yuka29

< div class ="naglowek_bloga">

Mordownia :p

 

Strona 11 z 14

1...7891011121314

Instrukcja obsługi;p

Poniedziałek, 20:42, 07/12/09, tagi:

Co by tu zrobic żeby dostac  fajniejsze prezenty, niż te z bestsellerowej listy w poprzednim wpisie?;-)) Pomysł jest taki: DOGADAJMY SIĘ;-))

Facet (poza tymi ubranymi na różowo), postrzega świat syntetycznie, w  kategoriach ogólników. Kiedy zapytamy chłopaka jak było na imprezie?- z dużym prawdopodobieństwem odpowie – „fajnie” albo „beznadziejnie”. W przypadku kiedy odpowiedź nie będzie już taka jednoznaczna, bo na przykład były fajne i beznadziejne momenty – nie odpowie nic, tylko po prostu wzruszy ramionami...

 

A gdyby to samo pytanie zadać babce? Dowiemy się z jej OKROJONEJ relacji: gdzie miała miejsce impreza, jak była ubrana, jak wyglądali inni uczestnicy, jaka była wówczas pogoda, kto na kogo spojrzał, gdzie daje się wyczuć zaczątek nowego i koniec starego związku, kto jaki miał nastrój i jeszcze „kilka” innych spostrzeżeń oraz towarzyszących im emocji... Bo kobiety, dla odmiany postrzegają świat analitycznie czyli krótko mówiąc, czują kategoryczny imperatyw do rozdzielania  włosa na czworo! Jakież to by było mało kobiece, gdyby o naszych oczekiwaniach, przemyśleniach czy marzeniach mówić wprost. Generalna zasada jest taka, że im więcej aluzji, niedopowiedzeń i innych subtelnych niuansów w wypowiedzi, tym czujemy się bardziej elegancko i kobieco właśnie!

 

A tu  zbliża się gwiazdka. Oczywiście chciałybyśmy znaleźc pod choinką prezenty godne naszej wdzięczności,  więc zaczynamy grę w podchody...

-         Wiesz kochanie, a mąż Haliny kupił jej ostatnio piękny naszyjnik...

 

W naszym poczuciu, intencja jest oczywista – TEŻ CHCEMY TAKI NASZYJNIK! Albo lepszy ewentualnie! Tymczasem komunikaty zawierające drugie dno, mogą zostać zrozumiane opacznie. Facet może co najwyżej pomyśleć:

a) Co mnie obchodzi jakiś mąż Haliny?

b) Halinie, to nie tylko naszyjnik bym kupił...mmm


Mamy impas;-)) Tymczasem instrukcja obsługi werbalnej faceta jest bardzo prosta. Chcąc dostać rzeczony naszyjnik trzeba zakomunikować konkret.

-         W sklepie jubilerskim na rogu ulic Grunwaldzkiej z Monte Cassino, widziałam naszyjnik, który chciałabym dostać od Ciebie. Kosztuje 250 polskich nowych złotych.

 

Efekt? Partner się cieszy, że nie musi dłużej dumać nad czymś co sprawi nam rzeczywistą radość, wie gdzie może nabyć prezent oraz  jakie sumy wchodzą w grę ( czuje się z tego powodu szczęśliwy). My – dostajemy to co nas ucieszy! (czujemy się z tego powodu szczęśliwe). Czysty obustronny interes!

 

Oczywiście do takiego podarunku pasowałyby nam jak najbardziej płomienne wyznania miłości... I znowu zonk!

 

Inteligencja werbalna u kobiet jest nad podziw rozwinięta. Rozpoznajemy dokładnie wszystkie nasze stany emocjonalne, potrafimy je precyzyjnie nazwać i wyartykułować. Co ważniejsze bardzo lubimy to robić! Skoro nam to sprawia taką łatwość, jesteśmy przekonane, że płeć brzydsza również nie ma z tym problemu.  A dupa! Mężczyzna uważa, że jeśli raz kiedyś tam, zakomunikował nam swoje cieplejsze uczucia i do tej pory faktu tego doniosłego nie zdementował, to rozumie się samo przez się, że rzecz jest jakby w dalszym ciągu aktualna... Po co strzępić jęzor po próżnicy?

Jak więc się porozumiewać by proces ten przebiegał łatwo, przyjemnie a przede wszystkim efektywnie?

Sądzę, że jednak łatwiej byłoby uprościć pewne kwieciste wypowiedzi damskie w kontaktach z płcią przeciwną, niż te męskie na siłę komplikować...  Na pocieszenie zawsze nam zostaną werbalne potyczki z koleżankami (a tu, umiejętność czytania między wierszami jest jak wiemy obowiązkowa!).

Zdjęcia

Instrukcja obsługi;p

Instrukcja...

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (0)

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

TOP TEN albo tamten;p

Poniedziałek, 00:04, 07/12/09, tagi:

Nie tylko handlowcy odtrąbili już czas przygotowywania się do Świąt. Ale ich handlowy wymiar jest jednak nie do podważenia. Pora znów wysilic całą swoją niekreatywnosc wobec wyzwania, jakie niewątpliwie stanowi zakup gwiazdkowych prezentów;-) A że otwartych drzwi się nie wyważa... Są na szczęście podarunki, które obrosły swoistym kultem, tak  z powodu częstotliwości ich wręczania, jak też szczęścia które wyzwalają u obdarowanych;-))

 

For men ;p

 

1. SKARPETY- Pewnie nie ma faceta/ chłopaka, który co najmniej kilka razy w życiu nie byłby uszczęśliwiony takim głęboko przemyślanym upominkiem. W wersji "Ekskluziff", skarpety występują w parze (choc to chyba raczej trójkąt) z dezodorantem Old Spice ;-))

 

2. FLASZKA – to jest koncepcja długofalowa! Niby co roku prezentujemy Panom butelki, ale wyrafinowanie tego oryginalnego pomysłu polega na nieprzebranym bogactwie półek w sklepach monopolowych. Młodym mężczyznom wystarczy jakieś dobre piwo, a tym w okolicach lat czterdziestu i starszym, 18 letnią (nie starszą!!!) whisky ;-)...

 

3. KRAWAT – W zasadzie wybór jest nieograniczony. Nie ma też powodu by się specjalnie zastanawiac. Faceci, którzy na co dzień używają krawatów, mają ich spory zapas w szafie bo kupują je sobie sami. A ci, co używają ich tylko z okazji sakramentów własnych, bądź członków najbliższej rodziny i tak wepchną je do śmieci, by potem spokojnie pożyczyc od kolegi;-)

 

4. SPRZĘT DO GOLENIA – pędzel z wyliniałego dzika dla wielbicieli klasyki, tudzież cudo elektroniczne dla tych, co pracują tydzień na swój 3-dniowy zarost;-)) Zaleta: Jedno i drugie ma szansę zużyc się do przyszłego roku!  Wada: Po kilku latach obdarowywany może zainspirowac się wizerunkiem członków  ZZ TOP ;-)

 

5. ZESTAW NARZĘDZI – Jakby założenie jest takie, że facet powinien nie tylko rozpoznac co zawiera zestaw, ale także umiec się nim posłużyc ;-)) Zgrabnie wykaligrafowana i dołączona lista „rzeczy do naprawienia”, też nie będzie przeszkadzac!

 

Bestsellery damskie:

 

1. SPRZĘT GOSPODARSTWA DOMOWEGO – mało istotne czy to będzie patelnia czy czwarty mikser. Kobieta powinna być wszakże zaprogramowana na uciechę z chęci ułatwiania jej życia domowego;-)

 

2. PORADNIKI- Zamiennie mogą być stosowane z książkami motywacyjnymi... Przydatne tytuły to: „Jak radzic sobie ze sprzątaniem?”; „Porady leczenia migreny”; „Odchudzanie i szczupły wygląd – jak uzyskac sylwetkę gwiazdy?” Rynek wydawniczy jest dosc okazały w tej dziedzinie, więc nie będzie kłopotów z wyborem;-)

 

3. KASETA KOSMETYKÓW – Koniecznie w palecie barw podstawowych!!! Odcienie preferowane przez Pyzy z polskich dróżek... To się zawsze przyda, jak nie do makijażu, to do uzupełniania forniru w meblach;p

 

4. BIELIZNA – /tylko dla odważnych/ Opowieści o tym, że ekspedientka miała taki sam rozmiar źle rokują tym i kolejnym świętom... Nie trafienie w rozmiar – te same rokowania!

 

Dzieci :

1. Ogólnie wszystko  MADE IN CHINA

 

Zdjęcia

TOP TEN albo tamten;p

TOP TEN albo...

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (9) »

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

Miasto listy pisze ;p

Czwartek, 11:24, 05/11/09, tagi:

 

Raz w roku, kto posiada własne „m” – płaci daninę w postaci podatku gruntowego...

Nie są to jakieś kwoty, nie pozwalające zasnąc. W  moim przypadku to 17 PLN ;-))

 

Również w tym roku terminowo, posłałam tę sumę na chwałę MIASTA! Nie minęły dwa pacierze, przychodzi opieczętowane pismo wzywające mnie do zapłaty 17 zł, pod karą i tak dalej... Myślę sobie, jak mam jechac do urzędu z dowodem wpłaty, żeby tam się handryczyc i udowadniac, to taniej i mniej wkurzająco wyjdzie mi posłanie im znowu tej kasy. Tak zrobiłam!

 

Minęło parę dni, przyszło kolejne pismo z  urzędowymi pieczątkami, w którym stwierdzono, że mam nadpłatę...18 zł, co jakby wskazuje na fakt, że w momencie wysłania do mnie upomnienia leżała już  na koncie zapasowa złotóweczka... O.K – niech sobie leży nadpłata, wszyscy wiemy, że lepiej więcej niż mniej:-))  O sprawie zapomniałam...

 

Co jest u diabła, znowu pismo??? – Co tym razem??? Teraz Urząd zawiadamia mnie, że na moim koncie jest nadpłata 35 zł.... Mam się stawic osobiście i złożyc dyspozycję, czy kasę zabieram, czy zostawiam na koncie.... (wszystkie liściki podpisane przez inne osoby).

 

W tym momencie złapał mnie objaw potocznie nazywany „pianą na ryju”!  Dzwonię, na podane liczne numery, celem grzecznego powiedzenia paniom urzędniczkom co myślę o ich indolencji  i trwonieniu kasy na niepotrzebną korespondencję!

 

Zamiar spełzł na niczym! Jak wiadomo od czasów wprowadzenia powszechnej telefonizacji, do urzędu nikt się jeszcze nie dodzwonił... W tym czasie powstają bowiem góry sprzecznych w treści pism do kochanych podatników...

 

Mam to w nosie, nigdzie nie jadę! Kto niby będzie odbierał podczas mojej nieobecności listy polecone z Miasta ? No kto? ;p

 

 

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (1) »

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

Kawał sztuki zrewitalizowanej ;p

Wtorek, 23:09, 03/11/09, tagi:

Sceneria taka jak zwykle, mroczny gabinet w UM Gdańska z widokiem na owoce niedopatrzeń tegoż...

Na scenę wchodzi GŁÓWNY SOCJOLOG, wertując ostatni „Fakt”

Główny Socjolog

Prezydencie mój kochany, Banan wreszcie jest złapany!

Zostało ledwie parę tysięcy do odstrzału tych zajęcy.

Trzeba WYGASIC mieszkańców dzielni,

Nic tam po miejskiej kasie i kielni...

 

Zachciało im się kanalizacji,

Wstyd to i hańba dla demokracji!!!

 

Użytkownik gabinetu prezydenckiego

Oj, niedobre to są wieści, kto się dalej z nimi pieści?

Lista roszczeń coraz dłuższa, co to za okropna tłuszcza?

 

Użytkownik gabinetu prezydenckiego, marszczy groźnie brew. Widać ewidentne zniesmaczenie postawą potencjalnych wyborców.

 

Ech, powódź tak dobrze rokowała,

Ale i to ta banda przetrwała!

Cóż teraz począć z nimi mamy?

Nie mieszczą się w fiskalne ramy...

Tyle lat, tyle kadencji,

a żadnej z ich strony rewerencji!

 

Główny socjolog w sposób widoczny czuje na sobie presję i dezaprobatę. Ociera spocone czoło a myśli niemal słyszalnie przelatują mu przez doktorską głowę...

Główny Socjolog

 

Po parku wszak hulają szczury,

Tyfus zaniosą w ich chałup mury,

A jak nie tyfus to, chociaż cholera,

Niech będzie spokojną głowa imć Mera!

 

(Główny Użytkownik gabinetu prezydenckiego rozchmurza się, gdy wizualizuje sobie te niemal biblijne sceny...)

Tam na Oruni są punkty oporu,

Jakby wyrwali się ze stuporu...

Najgorsze są lokalne portale,

Ciągle tam czytam o jakichś „ale”

Użytkownik gabinetu prezydenckiego

 

Dziś portal jest, jutro być nie musi,

Po prostu zarzewie buntu się zdusi...

 

 

Główny Socjolog

 

Niech się taplają w smrodzie i brudzie...

 

(Tu Socjologowi wchodzi w słowo Użytkownik Gabinetu Prezydenckiego, któremu znienacka  objawiła się refleksja)

Użytkownik gabinetu prezydenckiego

A jeśli to są jednak ludzie???

 

(Użytkownik Gabinetu Prezydenckiego gestem międzynarodowym, odsyła  Głównego socjologa do kadr po obiegówkę...) Na scenę tymczasem wchodzi Chór Rady Miejskiej.

 

Chór Rady Miejskiej (basso profondo)

 

Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,

Już Socjologa z nami nie będzie,

Bo złe mieszkańców traktowanie,

Zawsze zasłuży na ukaranie....

 

W tle mieszkańcy Oruni wycinają radosne hołubce, ciesząc się z pokonania ciemnej strony mocy ;-))

 

 

Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest zupełnie przypadkowe ;p Powyższa „sztuka” jest zamysłem artystycznym Tfurcy, przez duże „tfu” ;-))

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (1) »

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

Aby żyło się lepiej ;p

Środa, 08:14, 28/10/09, tagi:

Orunia to dzielnica z olbrzymim potencjałem. Główną rzeczą jaką jej brakuje to solidna kasa na zmianę entourage'u, który umówmy się - na ten moment nie jest jakiś powalający. Albo  jest! - zależy jak na to spojrzec... Kawał dobrej roboty odwalają sami mieszkańcy skrzykując się do działania w ramach wspólnot mieszkaniowych i poprawiając za własne (sic!) pieniądze to, co ingerencji wymaga.

 

Widac coraz więcej nowych dachów, kolorowych elewacji i innych szczegółów estetycznych, które poprawiają (powoli acz systematycznie) wygląd naszej dzielni.

 

W naszej wspólnocie też się coś dzieje pozytywnego. Mamy dach, kominy przestały grozic zawaleniem na niewinnych przechodniów, a teraz zajęto się remontem klatek schodowych, które co tu ukrywac - do tej pory wyglądały jakby stylizował je spec od wizerunku zakładów karnych...  Ach ten cudny, sino-niebieski odcień ścian w połączeniu z wyrytymi w farbie opiniami o mieszkańcach - BEZCENNE! ;-))

 

Najpierw weszła brygada fachowców klasy międzynarodowej od elektryki. Muszą powymieniac skrzynki elekryczne, pochowac wiszące kable i zrobic jeszcze parę innych rzeczy, żeby nie dokonał się spektakularny samozapłon kamienicy. I tu natknęli się na przeszkodę w osobie wspomnianego już niegdyś w tym blogu Judżina...

 

Deja vu - latający wrzeszczący Judżin, który ABSOLUTNIE nie życzy sobie żeby ktoś dotykał jego starej skrzynki licznikowej!!! Powód? Oczywisty - "BO NIE!". Ostatnim razem udało mi się uniknąc zaangażowania w spór z Judżinem, wczoraj jednak Judżin poszedł po rozum do głowy (a to przechadzka dośc męcząca) i spersonalizował wroga... Osobą, która tak mu się daje we znaki zlecając remonty, których on  nie akceptuje, jestem jak się okazało ja;-)) Jest coś na rzeczy, gdyż stanowię 30% zarządu wspólnoty, że się tak wylansuję...

 

Judżin waleniem w drzwi obwieścił swoje stanowcze przybycie. Wyzwał mnie od różnych a na koniec stwierdził, że dla pewności dobrze byłoby mnie jeszcze walnąc, żebym w końcu przyswoiła jego żywiołowy sprzeciw wobec zmian cywilizacyjnych! Na szczęście przyprowadził ze sobą swoją partnerkę życiową, żeby miała okazję zobaczyc jak się sprawy załatwia... Dziewoja niczym Rejtan rzuciła się pomiędzy nas, chcąc zapewne ochronic jedną z postaci konfliktu (moim zdaniem jego, bo stał bliżej schodów:))). Szarpiąc się i złorzecząc Judżin wyniósł się spod moich drzwi, głosic groźby karalne pod adresem pracujących  elektryków.

 

Ciekawe czy Judżinowi dałoby się założyc ogranicznik mocy?!  Uuuhhh, było grubo, a jest jeszcze kilka rzeczy do zrobienia;-)

 

Zdjęcia

Aby żyło się lepiej ;p

Aby żyło się...

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (1) »

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

 

Strona 11 z 14

1...7891011121314

REKLAMA

REKLAMA