Moja dzielnia ma niezasłużenie złą renomę. To, że latarnie tutaj mamy zawiązane na supły, a widok antyterrorystów, nie należy do rzadkości – wcale nie oznacza, że źle się tutaj mieszka...
Nie jest nudno! Jest ciekawie, pouczająco, wesoło, smutno, brzydko, ładnie – jest jakoś...
Mieszkańców najprościej można podzielić na cztery kategorie:
1. Napompowane karki w trójpasmowych dresach,
2. Usmażone na ciemny karmel laski w trójpasmowych dresach,
3. Czerwone nosy w strojach dowolnych,
4. Innych (worek dośc pojemny, za to nudny:p)
Czasem, zwłaszcza wiosną, można zaobserwować, jak niektóre z wymienionych kategorii zaczynają interesować się sobą wzajem...
Stoi sobie taki kark w stosownym dresie pod sklepem, a wokół niego wije się jak bluszcz podsmażona laska. Scenicznym szeptem ta ostatnia prosi – Noooo, powiedz, że mnie kochasz!! Kochasz mnie??? Nooo weź...
Kark widać jęzorem po próżnicy machać nienawykły, ale...ta wiosna nagle wyzwala w nim nagły wybuch uczuć.
No dzidzia, przestań pier......ć, wiesz przecież, że jestem w tobie w ch...j zaj.....ny!!! Rumieniec szczęścia w rozanielonej tym nieoczekiwanym wyznaniem dziewoi, przebija się nawet przez brązowy koloryt twarzyczki...
W dzielni, nie mieszkają ludzie bogaci, dlatego dzieciarnia jak za starych, dobrych czasów zamiast siedzieć przed komputerami, plejstejszynami i innym elektronicznym badziewiem, lata sobie wesoło po podwórku, miło się przekomarzając...
- weź debilu oszołomiony podaj tą piłę!
- Sam se podaj, nie wk... j mnie! Twoja stara klaszcze u Rubika!!!
- A twoja ma czyste ręce, tylko jak robi mielone!!!...
Czerwone nosy, też reaktywują się wiosenną porą. Już przed szóstą rano, spragnieni towarzystwa innych ludzi, spotykają się w komplecie przed sklepem.
Uśmiechnięta ekspedientka podaje zamówione „dwa wiśniowe” - Że też panowie to piją, A FEE! – mruga filuternie...
Panowie wyjaśniają! – Pani Jadziu, tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie!!!