W miniony poniedziałek, pan Premier odwiedził budowany w Gdańsku stadion PGE Arena. Był podobno całkiem zadowolony z postępu prac... Jako, że jednak mam niski próg ufności do politycznych obietnic, postanowiłam osobiście sprawdzić, co dzieje się tam, na trzy miesiące przed planowanym ukończeniem robót...
Najpierw BHP, kask i kamizelka w twarzowym odcieniu oranżu. Dopiero tak wyposażona, mogłam wejść na plac budowy.
O wszystkich niuansach opowiadał Pan Marek Elas, który na co dzień, jest inżynierem odpowiedzialnym za szalunki i hydroizolację. Dziś jednak, zgodził się pełnić rolę pilota wycieczki edukacyjnej.
Już od zewnątrz widać, że bryła stadionu zaczyna przypominać to, co znamy z komputerowych symulacji. Na stalowej konstrukcji, pojawiają się ogromne, poliwęglanowe płyty w kolorze bursztynu. Miejsca dla VIP-ów są już nawet przeszklone! Wszystko wskazuje na to, że przynajmniej „oficjelom” powinno być wygodnie. Uwijają się setki robotników. Na początku budowy, pracowało ich około dziewięciuset, teraz codziennie stawia się tysiąc dwustu, bo ze względu na zaawansowanie prac, więcej ekip może coś robić jednocześnie.
Wchodzimy do środka. Nieco dziwne wrażenie, bo spodziewałabym się większej przestrzeni. Trybuny są jednak pomyślane tak, by z każdego miejsca na widowni był doskonały widok na murawę. Żadne elementy konstrukcji, nie będą przysłaniać widoku na toczącą się w dole grę.
Będą również specjalne punkty widokowe, z których będzie można oglądać rozległą panoramę. Jako, że stadion leży na płaskim terenie, to co można zaobserwować z jego górnych części, naprawdę robi wrażenie...
Pomyślano też o niepełnosprawnych. Będą specjalne windy i sektory rozsiane w kilku miejscach na trybunach, dzięki którym ludzie z ograniczeniami ruchu, będą mogli w pełni korzystać z oferty stadionu.
Jest już zamówiona murawa, która musi wyrastać gdzieś w podobnych warunkach klimatycznych, aby potem mogła się utrzymać tutaj. Pan Marek nie pamiętał dokładnie, czy chodzi o Belgię czy Holandię.
W porcie trwa właśnie odprawa konstrukcji pod montaż krzeseł. Kolory zielony i bursztynowy, czyli połączenie ukłonu w stronę rodzimego klubu piłkarskiego i ogólnego pomysłu na designe stadionu.
Wszystkie główne prace mają się zakończyć do ostatniego dnia kwietnia. W końcu w czerwcu, pierwszy mecz...
Co można powiedzieć więcej? ZDĄŻYMY! ;-))) A inspekcję uważam za nader udaną! ;p