Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Regulaminie.

Rozumiem

Czwartek, 28/03/2024

Portal dzielnic: Orunia Dolna, Orunia Górna, Lipce, Św. Wojciech, Olszynka, Ujeścisko

menu menu menu menu menu

REKLAMA

Profil użytkownika

worekchleba

< div class ="naglowek_bloga">

Refleksyjnie.

 

Strona 1 z 2

12

Szalety! Czyli na co idą pieniądze mieszkańców.

Wtorek, 13:49, 23/10/12, tagi:

W ramach ciekawostki polecam Państwu artykuł z trojmiasto.pl -

http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Kto-posprzata-samoobslugowe-toalety-n62465.html


"Przypomnijmy, toalety kosztem 300 tys. zł za sztukę postawiła
miejska spółka InvestGda, specjalizująca się... w pozyskiwaniu i
obsłudze międzynarodowych koncernów, chcących inwestować w Gdańsku.
Jak to się ma do toalet? Firma tłumaczyła, że fundując je, chciała
wspomóc organizację Euro 2012 w mieście."

Pierwszy akapit wskazuje na to, że spółki miejskie mają wiele specjalizacji.

Pal licho nawet kto to posprzątał - najciekawsze jest kto zapłacił za budowę.
Łącznie, na tę inwestycję wydano na 900 tysięcy (3 szalety). Pieniądze
te pochodzą ze spółki miejskiej czyli z budżetu miasta, w którym
komunikacja publiczna należy do jednych z najdroższych w kraju,
placówki edukacyjne są likwidowane, brakuje żłobków i przedszkoli
(oczywiście nie tych prywatnych) a o polityce mieszkaniowej dla
młodych ludzi pragnących się usamodzielnić można zapomnieć.


Cóż, okazuje się że Euro 2012 to była najlepsza okazja do
wyprowadzania pieniędzy z kasy miejskiej.

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (0)

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

O demokracji.

Wtorek, 21:18, 28/06/11, tagi:

Dawno się człowiek tutaj nie udzielał bo i weny nie było, a sprawy osiedlowe jakoś mizernie się toczyły i statycznie więc odpuściłem.

Ale czas przyszedł na bardzo krótką refleksję.

Z półtora tygodnia temu miałem okazję gościć na Walnym Zebraniu członków SM Orunia gdzie to zapdają decyzję o budżecie na kolejny rok. Ciekawe było to wydarzenie zważywszy, że z uprawnionych (ok. 1200 osób?) pojawiło się około 50. Ale nie jest to powód do krytyki, a jedynie godny do odnotowania. Ktoś by mógł w tym momencie powiedzieć, że czasu nie miał, ale myślę że sporo osób mogło ten czas znaleźć - godzina 18, miesiąc wcześniej ogłoszony termin. No, ale nieważne.

Sprawy najciekawsze dotyczyły rzecz jasna budżetu oraz tego na co środki zgromadzone prze SM (a w tym roku był zysk co się ponoć często nie zdarza) mają pójść aby mieszkańcom żyło się lepiej. Najciekawiej wspominam wywód pewnego pana, który ripostował na postulat jednej pani na temat ocieplenia budynków (a przy okazji poprawy ich wizualnej wartości), że przecież owo ocieplenie nie dla wszystkich będzie, a jedynie dla kilkunastu budynków (okazało się że z tych kilkunastu połowa się w dalszym toku dyskusji zrobiła). Owy pan postulował parkingi! Nie zauważył jednak że przecież wszyscy samochodów nie mają. Np. ja. No, ale mówił w taki spokojny i wyważony sposób że przeciez nie mógł się mylić

Ale nie to mnie poruszyło.

Okazało się że wszelkie uchwały (budżetowe i okołobudżetowe, wiążące) jakie zaprezentował Zarząd SM zostały zaakceptowane. Głosowania były jawne i z reguły kończyły sę wynikiem ok. 10 osób przeciw - około 45 za. Dziwi to tym bardziej że ludzie z Zarządu to jednostki mało charyzmatyczne, mało konkretne, a prezes pochylający się nad losem spółdzielczości w Polsce i dodający do tego że oczekuje na posłuch ze strony posła z partii rządzącej był tym bardziej zabawny.

Zdziwiło mnie ślepe poparcie dla Zarządu i miałkie kontrargumenty (bądź ich brak) większości zgromadzonych na sali kiedy "grupa inicjatywna" (tak nazywam swoistych nonkonformistów którzy oczekują czegoś więcej niż obecny zarząd może zaoferować) miała okazje prezentować swoje wnioski, argumenty i uchwały (bądź też zmiany do uchwał Zarządu; oczywiście wszystko zostało odrzucone). Nieważne czy były słuszne, czy nie. Czy można było coś ulepszyć czy nie.

Zwyciężyła demokracja. Dyskusja może i była ale co z tego skoro i tak wszystko zostało przegłosowane zgodnie z postulatami zarządu i ludzi ich popierających? Żadnych wniosków odrębnych, żadnej refleksji.

Demokracja bywa bowiem smutną tyranią kiedy nie potrafimy z niej korzystać.

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (3) »

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

Z zabobonem trzeba walczyć.

Czwartek, 08:01, 10/03/11, tagi:

Ostatnio pojawiła się oto taka informacja:

 

http://gdansk.naszemiasto.pl/artykul/807554,wierzacy-aptekarze-nie-chca-sprzedawac-srodkow,id,t.html

 

Króto mówiąc - więrzący aptekarze nie będę sprzedawać antykoncepcji. Oczywiście to już taki standard w naszym "katolickim" (lub jak kto woli zacofanym) kraju, że seksualność to tabu a planowanie rodziny powinno być zgodne z wirtualnym tzw. "kalendarzykiem" lub pielgrzymkami.

Jednak drodzy państwo pod tą przykrywką wolności i pragnienia wolnego rynku kryć się może urocze zjawisko.

Skoro niektóe apteki będą powoływały się na wiarę w Żyda, który zbawił świat to czy mogą być też takie któe będą powoływały się na totemiczne wierzenia chociażby rdzennych mieszkańców Ameryki Płn. i sprzedawały różnego rodzaju zioła (mniej lub bardziej wpływające na kondycje neurologiczną)?

Czy może powstaną apteki w efekcie dla wysokich, grubych, starych, brunetów i blondynek osobno?

A może taka apteka będzie dysponowałą jakąś "mocą sprawczą" od "Stwórcy" i nie będą już potrzebne lek kosztujące po 80 zł któych jedynymi producentami są monopoliści?

Osobiście całą ta sytuacja mnie bawi i z dużym dystansem do tego podchodzę. Temat mało związany z Orunią ale jakoś nie mogłem się powstrzymać by go tutaj nie upamiętnić. W końcu trzeba mieć na uwadze że jeśli po głowie chodzą takie rozwiązania jak owym aptekarzom to trzeba było zamiast farmacji wybrać zakon.

 

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (3) »

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

Drożej czyli lepiej.

Poniedziałek, 13:39, 14/02/11, tagi:

Kazdy poniedziałek ostatnio zaczyna się problematycznie. Abstrahując od fatalnej kultury i higieny osobistej niektórych lekarzy o której właściwościach rano mogłem się przekonać dobiło mnie jeszce to:

http://gdansk.naszemiasto.pl/artykul/776428,podwyzka-cen-biletow-komunikacji-miejskiej,id,t.html#6675d07fb60b8255,1,3,10

 

Pan Hubert, prezes mówi tak:

"Transport miejski nie przynosi zysków. Wręcz przeciwnie, jest deficytowy. Staramy się, by komunikacja w połowie utrzymywała się z biletów, a w połowie z dotacji miast. Gdyby gminy miały dokładać więcej do transportu, w jakimś innym sektorze tych funduszy musiałoby zabraknąć."

Tylko po co jest miasto? Czy to jest firma mająca na siebie zarabiać? Jeśli tak to obecni włodaże już dawno powinni odejśc bo jedynie co robią to generują koszty. Miasto jest na skraju bankructwa o czym media trójmiejskie, popierające obecną włądze, nie donoszą zbyt chętnie. Potrzeba chyba dyskusji i to powaznej nad tym czym miasto jest, jakie ma być i dla kogo jest. Ostatnio okazuje się zę jest dla bogatych - z komunikacji miejskiej nie korzystają posiadacze samochodów. Nie wspominając już o kwestii lokali komunalnych.

 

Nasunęły mi się również takie pytania:

Pytanie pierwsze:

Na co nam ZTM, ZKM, i MZKZG? Kiedyś był tylko ZKM i wszystko działało. Obecnie są 3 spólki zamiast jednej a sytuacja na gdańskich ulicach zmianienie uległa. A co do remontów to powiedizeć moge jedynie że łąski nie robią i pora na nie już była najwyższa.

 

Pytanie drugie:

Na co nam Swifty, stadiony dla bydła z Traugutta, ECSy dla kolegów i Muzea chwalące martyrologie do których będziemy dopłacać?

Tramwaje nie muszą mieć ciekłokrystalicznych ekranów które pokazują gdzie jestem. Wystarczy mi klimatyzacja, ogrzewanie i sprawne działanie. Stanowiska w ECSie - przechowalnia dla znajomych. Bankiety, gloryfikowanie sprzedanej rewolucji i neoliberalnych rozwiązań - zapewne na siebie nie zarobi więc budżet miasta sypnie chyba zę pozbędizemy się tej kuli u nogi i zrzucimy ją na barki budżetu pańśtwa. Ale tak czy inaczej podatnicy zapłacą za to - jesli nie z Gdańska to Ci z Bydgoszczy, Podkarpacia czy Śląska w swoich podatkach właśnie. Muzeum to patologia praktycznie identyczna. Zastaw się a postaw się.

Stadion to taka wisienka na torcie inwestycji które są absurdalne. Gdańsk nie ma poważnej drużyny piłkarskiej która zarobi na jego utrzymanie. Kto więc zapłaci jeśli za kilka lat nie będzie chetnych a to by nim zarządzać? Może będzie rozbiórka? W końcu finały ME nie trwają latami. Raptem kilka spotkań się tu odbędzie. Co później? Tego pytania nikt sobie nie zadaje.

 

Na co nam wysokie ceny energii i wody?

Właśnie. To o czym wspomniałęm wcześniej - czy miasto ma być firmą czy też miejscem w którym usługi publiczne są na wysokim poziomie i są priorytetem dla rządzących? Przydałaby się debata na ten temat.

 

No i pytanie ostatnie:

Czy taka władza jest nam potrzebna? Niezbędna?

 

Miłego popołudnia.

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (3) »

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

Autobusowo - czyli jak z dwóch robimy jeden.

Poniedziałek, 23:08, 24/01/11, tagi:

Okazuje się żę na Oruni Gónej nastąpią zmiany w rozkładzie jazdy jeśli chodzi o kursowanie linii 254. Nie jest to autobus pospieszny z tego co mi wiadomo; to taka dygresja że w Gdańsku płacimy za linie któych nie ma. Odsyłam tutaj do cennika biletów okresowych.

Ale do rzeczy.

W artykule http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/ZTM-pyta-mieszkancow-i-zmienia-kursowanie-autobusow-n44994.html możemy przeczytać że dzięki sondażowi miłościwie nam panujący już wiedzą jak rozwiązać problemy komunikacyjne Oruni Górnej.

Zwiększyć kursowanie 154? Nie.

Połączyć osiedle z Chełmem i zrzucać busy np. Armii Krajowej? Nie.

Połączyć je z innymi osiedlami (rejon trasy wylotowej na obwodnice)? Nie

Obniżyć ceny biletów komunikacji? Nie, ale zainteresowanych (w tym siebie) informuję że na maj są zaplanowane.

Wytyczyć buspas w określonych godzinach lub wprowadzić opłaty za wjazd samochodów do centrum miasta? Nie. (za to nie odpowiada ZKM/ZTM, ale ma on związek z funkcjonowaniem komunikacji i to niewątpliwy)

Co w takim razie? Otóż okazało się według jakiegoś tajnego badania (wyników brak, metody brak, próby brak, wszystkiego brak praktycznie więc socjologia w tym raczej nie uczestniczyła) ponad połowa mieszkańców była za tym by 254 zatrzymywał się na Sandomierskiej i Zaroślaku.

A Ci którzy byli przeciw zostali uświadomieni że przecież i tak są korki więc autobus i tak jedzie wolno.

Jeśli już faktycznie przydałaby się zmiana to wystarczyło wprowadzić przystanki "na żądanie" dla tej linii na owych przystankach i wtedy skala owy 64% mogłaby zostać zweryfikowana. Podobnie jak tych którzy mieli to szczęście i zostali uświadomieni przez urzędników.

Tak więc mamy tutaj elegancki przykład definicji "zmiany" według gdańskich urzędników. Nie wiąże się ona z realną alternatywą którą wymieniłem w kilku punktach ale z pewnym zamieszaniem, kosmetyczną modyfikacją i zapewne wielkim zadowoleniem że coś się dzieje. Owy sposób dizałania bierze się z samej góry ale o tym moze przy innej okazji.

No i na koniec smaczek - cytat z pana Kaszubowskie, prezesa Pomorskiego Stowarzyszenia Sympatyków Transportu Miejskiego - "- Mieszkańcy często zgłaszają się do nas z pomysłami na usprawnienie kursowania autobusów. W przypadku linii 254 bardzo długo przekonywali, że dwa dodatkowe przystanki są potrzebne"

Mieszkańcy się do nas często zgłaszają...Powoływanie się na takie argumenty bez jakichkolwiek dowodów wydaje się być kompletnie niemerytoryczne.

Ale przecież nic się nie stało.

 

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (3) »

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

 

Strona 1 z 2

12

REKLAMA

REKLAMA