Rada Osiedla: „Co gryzie Orunię?" - pomysły potrzebne

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2010-09-30 20:41:00

Mimo, iż następne spotkanie w sprawie powołania rady osiedla rozpocznie się dopiero za kilka dni, mieszkańcy dzielnicy przygotowują się do niego już teraz. Na czym polegają te przygotowania?

Kolejne zebranie rozpocznie się 7 października o godzinie 19:00. Będzie ono m.in. poświęcone dyskusji nad tymi problemami dzielnicy, którymi przyszła rada powinna zająć się w pierwszej kolejności. Bolączki te mają zgłaszać mieszkańcy dzielnicy. Ale według ostatnich ustaleń mają robić to już teraz. Swoje propozycje powinni składać do Domu Sąsiedzkiego „Gościnna Przystań” lub wysyłać e-mailem na adres: dorotamus@poczta.onet.pl

Wszystko przejrzy i odpowiednio posegreguje Dorota Musiał, członkini wyłonionej na zeszłym spotkaniu grupy inicjatywnej.
Na dzień dzisiejszy cztery osoby przesłały już swoje propozycje „oruńskich, najbardziej palących problemów”. Dotyczą one m.in.: położenia nowych chodników przy ulicy Smoleńskiej, wykonania nowej nawierzchni na ulicach Żuławskiej i Głuchej, umieszczenia pojemników na psie odchody w wielu punktach dzielnicy, budowy placu zabaw „za torami”, budowy tunelu pod przejazdem kolejowym przy ulicy Dworcowej, przebudowy ulicy Przy Torze, wybudowania schodów, łączących Orunię i Orunię Górną.

Cały czas można nadsyłać swoje pomysły. Z Domu Sąsiedzkiego „Gościnna Przystań” można również odbierać ulotki informacyjne. Wykonał je na własny koszt Paweł Patyk, członek grupy inicjatywnej oruńskiej rady. Kilka osób przywiesiło już ulotki na swojej ulicy.
- Ulotek starczy dla wszystkich – uśmiecha się Przemysław Kluz, menadżer „Gościnnej Przystani”, jeden z organizatorów spotkań w sprawie powołania rady osiedla Orunia. – Zapraszam po nie wszystkich mieszkańców dzielnicy, którzy są zainteresowani ideą rady osiedla. Warto rozpropagować w swojej okolicy jak najwięcej informacji na ten temat – zachęca Kluz.

Na spotkaniu nie pojawi się Łukasz Hamadyk, członek rady osiedla Nowy Port. Jako radny, miał on podzielić się swym doświadczeniem z mieszkańcami Oruni. Być może zastąpi go przedstawiciel innej, działającej w Gdańsku jednostki pomocniczej. W tej sprawie obecnie prowadzone są rozmowy.