Jeżeli karetka nie dojedzie na czas, to urządzenie może uratować życie. Orunia będzie miała dwa defibrylatory

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2017-04-03 14:43:00

Dziewięć zewnętrznych defibrylatorów (AED) ma zostać zamontowanych w różnych punktach miasta. Dwa z tych ratujących życie urządzeń pojawią się również na Oruni, „za torami”, gdzie z racji zamkniętych szlabanów karetka pogotowia nie dociera niekiedy tak szybko jak powinna. - Czekamy jeszcze na pieniądze z ministerstwa, projekt ma zostać zrealizowany jeszcze w tym roku – mówią nam urzędnicy, którzy zapewniają, że i w następnych latach akcja trwać będzie nadal.

Defibrylatory  to proste w obsłudze aparaty, które umożliwiają natychmiastową pomoc osobom, u których zatrzymało się krążenie.  Są niewielkie i w pełni zautomatyzowane. Od momentu włączenia aparat prowadzi użytkownika komendami głosowymi i wspiera skuteczne udzielanie pierwszej pomocy.

Te urządzenia ratują życie

- Przestrzeń miejska Gdańska potrzebuje tego rodzaju urządzeń. Jak pokazują badania, pomoc medyczna dociera do potrzebujących w ciągu około 10 minut, a tych minut w niektórych przypadkach zwyczajnie nie ma. Dla bezpieczeństwa mieszkańców i wszystkich naszych gości projekt powinien być w Gdańsku zrealizowany – mówi Piotr Grzelak, zastępca prezydenta ds. polityki komunalnej.

Eksperci są zgodni: jeżeli defibrylacja zostanie wykonana w ciągu trzech minut od momentu zatrzymania krążenia krwi, szansa na uratowanie człowieka rośnie o 75 procent.

Na Oruni szlabany odcinają drogę pogotowiu. Liczy się każda sekunda

Na Oruni tutejsi radni dzielnicowi podnosili kwestię, że z racji zamkniętych szlabanów czas dojazdu karetki do pacjenta przekracza nawet 10 minut. Potwierdziły to oficjalne statystyki, które od pogotowia uzyskali radni dzielnicowi z Oruni.

W zeszłych latach szefowa oruńskiej rady składała do budżetu obywatelskiego wniosek o montaż defibrylatora właśnie w tej, odciętej szlabanami części Oruni. Wniosek nie zyskał jednak wystarczającej liczby głosów.

Gdzie zostaną zamontowane defibrylatory?

Teraz jednak za sprawą miejskiego projektu Orunia zyska dwa defibrylatory. Jeden z nich zamontowany zostanie w Centrum Kształcenia Zawodowego Ustawicznego (ulica Smoleńska 5/7), drugi w Schronisku Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta (ul. Równa 14). - To doskonała wiadomość dla Oruni. Bardzo się cieszę, że nasza dzielnica zyska defibrylatory - mówi nam Agnieszka Bartków, szefowa oruńskiej Rady Dzielnicy. - To potwierdza że warto pisać projekty BO, i choć nie zawsze one wygrywają, to mają szanse być zrealizowane w inny sposób - dopowiada.

Oprócz tego w tym roku w Gdańsku defibrylatory mają zostać zamontowane w jeszcze siedmiu punktach (Targ Węglowy, pętla tramwajowa w Oliwie, zoo, trzy punkty obsługi mieszkańców i siedziba gdańskiego ZDiZ).

Urzędnicy: czerpaliśmy z pomysłów Budżetu Obywatelskiego

- Pomysł budowy sieci defibrylatorów w przestrzeni miejskiej pochodzi z projektów zgłaszanych do ubiegłorocznego Budżetu Obywatelskiego. Projekt nie został zrealizowany w ramach BO, ale mimo to może stać się faktem jeszcze w tym roku. Czekamy już tylko na informacje potwierdzające przyznanie środków z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji – informuje Emilia Salach z gdańskiego Biura Prasowego.

Projekt ma kosztować 130 tysięcy złotych, z tego 100 tysięcy złotych ma zostać sfinansowane ze środków MSWiA.

W Budżecie Obywatelskim jest projekt "na 33 defibrylatory"

Warto dodać, że obecnie na terenie miejskich obiektów w Gdańsku są trzy defibrylatory: w siedzibie Urzędu Miejskiego, na gdańskim stadionie i w hali ERGO Arena. W przyszłym roku mają też znaleźć się w 15 tramwajach, które zakupi jedna z miejskich spółek. Tramwaje te mają kursować po różnych liniach w Gdańsku.

W tym roku do budżetu obywatelskiego został też zgłoszony projekt, który zakłada montaż defibrylatorów w 33 lokalizacjach Gdańska (m.in. na pętlach tramwajowych, czy w rejonie Dworca Głównego). - W przypadku gdyby wniosek ten wygrał w głosowaniu, będzie on uzupełnieniem naszego miejskiego projektu – mówi Salach.

Te statystyki otwierają oczy. "Gdańsk z sercem" początkiem budowy sieci AED

Jak czytamy w komunikacie dla mediów: "Z danych statystycznych (2010-11) wynika , że z 327 przypadków nagłego zatrzymania krążenia w Gdańsku, 130 wydarzyło się na ulicy, a w 76 proc. przypadków stało się to w godzinach 8.00- 22.00. W 55 proc. (180 przypadków) nie podjęto restytucji, bo było za późno, w 45 proc. (147 przypadków) restytucja została podjęta, z czego  26 proc. - 85 pacjentów- zostało przewiezionych do szpitala.

- Projekt "Gdańsk z sercem" uzyskał już pozytywną opinię wojewódzkiego zespołu oceniającego spełnienie wytycznych i kryteriów określonych w warunkach konkursowych programu Razem bezpieczniej im. Władysława Stasiaka więc mamy nadzieję na dofinansowanie tego ważnego dla nas wszystkich projektu - mówi Joanna Pińska, zastępca dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. -  Ten pilotaż z pewnością będzie początkiem budowy sieci AED w Gdańsku - dodaje Pińska".