Gorące spotkanie w Gościnnej Przystani. "Nie jesteśmy przeciwko osobom bezdomnym, ale proszę nas zrozumieć"

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2020-02-26 18:30:00

W pewnych momentach temperatura dyskusji była naprawdę wysoka, ale ostatecznie udało się stonować emocje i dojść do pewnego rodzaju konsensusu - wczoraj w Gościnnej Przystani odbyło się spotkanie ws. budowanego przy ul. Nowiny 80 schroniska z usługami opiekuńczymi dla osób bezdomnych, starszych i schorowanych. Nie wszystkim mieszkańcom dzielnicy taka inwestycja się podoba.

O Nowiny 80 pisaliśmy kilka dni temu. W tym miejscu powstaje własnie schronisko dla osób bezdomnych, które wymagają opieki.

- Nasi poodpieczni to są osoby schorowane, niepełnosprawne, po szpitalach, często czekające na umieszczenie w domach społecznych, w hospicjum - mówiła wczoraj prezes Stowarzyszenia "Prometeusz" Marta Buglińska. - Kierowani są do nas przez ośrodki pomocy społecznej, które oceniają, że ze względu na stan zdrowia dana osoba potrzebuje wsparcia w postaci usług opiekuńczych.

Schronisko dla osób bezdomnych, które wymagają stałej opieki

I przyznawała: - To są osoby bezdomne, ale ich bezdomność jest tutaj kwestią drugoplanową. To są osoby, które wymagają opieki.

To właśnie "Prometeusz" chce wybudować przy ulicy Nowiny 80 takie schronisko. Budynek ma być gotowy w styczniu 2021 roku, a docelowo opiekę znajdzie tutaj 45 osób, które w domu przy Nowiny 80 będą mogły przebywać nawet do dwóch lat.

"Prometeusz" to prywatne stowarzyszenie, a inwestycja nie jest miejska. Stowarzyszenie kupiło działkę przy Nowiny 80 kilka lat temu, a niedawno wzięło kredyt na budowę nowego ośrodka.

Nie jest jednak tajemnicą, że taka inwestycja ma swoich przeciwników. Było to widać podczas wczorajszego spotkania w Gościnnej Przystani. Po jednej stronie siedziały przedstawicielki "Prometeusza", po drugiej - mieszkańcy ulicy Nowiny i okolic, a także kilku radnych dzielnicy.

"Sprowadzacie nam bezdomnych do miasta Gdańska"

- Państwo źle zaczęli. Jako organizacja pozarządowa powinniście pracować ze środowiskiem zamieszkania. A myśmy dowiedzieli się o tym, że chcą państwo wybudować budynek dopiero kiedy powiesiliście tablicę - mówiła jedna z mieszkanek.

"Prometeusz" działa od 2003 roku, i prowadzi już podobny ośrodek przy ulicy Zakopiańskiej w Gdańsku. To właśnie stąd na ulicę Nowiny przeniesie się 45 poodpiecznych. - Na Zakopiańskiej jesteście wtopieni w bloki. A tutaj chcecie wybudować budynek przy domach jednorodzinnych. I zrobiliście to w cwany sposób. Dlatego jesteśmy oburzeni - kontynuowała mieszkanka.

- Czy kierowane osoby do ośrodka to są tylko ludzie z Gdańska? - dopytywała orunianka.

- Nie, około połowa pochodzi spoza Gdańska - padła odpowiedź.

- No właśnie, czyli sprowadzacie nam bezdomnych do miasta Gdańska - nie ukrywała emocji.

Przedstawicielki "Prometeusza" apelowały, by nie stygmatyzować w ten sposób osób bezdomnych. - Każdy z nas może być kiedyś osobą bezdomną.

"50 procent naszych poodpiecznych ma problem z samodzielnym dojściem do toalety"

Niektórzy oruniacy nie ukrywali swoich obaw, że przyszli lokatorzy ulicy Nowiny 80 mogą stanowić zagrożenie dla okolicznych mieszkańców. Komentowano na zasadzie skojarzeń: osoby bezdomne, alkohol, kradzieże, mniej bezpieczna dzielnica.

- 50 procent naszych poodpiecznych ma problem z samodzielnym dojściem do toalety - w odpowiedzi mówiła jedna z pracownic "Prometeusza".

Było widać, że ten argument zrobił wrażenie przynajmniej na niektórych. Dopytywano jednak o sytuację, gdy okazuje się, że osoba w ośrodku jest pijana.

Czy urzędnicy w ogóle mają jakiś plan na Orunię?

- Nie ma możliwości, by u nas na terenie ośrodka przebywały osoby pod wpływem alkoholu. Jeżeli jest taka sytuacja osoba relegowana jest z placówki. Wzywana jest policja albo pogotowie. Przez lata, gdy prowadzimy na Zakopiańskiej tego typu placówkę mieliśmy bardzo sporadycznie takie sytuacje - padło zapewnienie.

Jedna z mieszkanek ripostowała: - Ja się czuję oszukana. Mieszkam tuż obok Nowiny 80. Wychodzi, że będę miała za płotem element.

Mieszkańcy zgłaszali też inne wątpliwości. Przypominano, że obecnie trwa rewitalizacja Oruni i że w dzielnicy jest już spore natężenie różnych ośrodków pomocy społecznej. Komentowano, że miasto powinno blokować takie inicjatywy i dążyć do tego, by rozpraszać tego typu usługi po różnych dzielnicach. Trudno jednak było kierować te pytania do "Prometeusza", na sali nie było wczoraj nikogo z urzędników.

"Nie jesteśmy przeciwko osobom bezdomnym, ale proszę nas zrozumieć"

- Proszę zrozumieć nas, mieszkańców. Nie jesteśmy przeciwko osobom bezdomnym. Ta dzielnica po prostu już dużo przeszła. Obrywa przez cały czas - argumentował jeden z mieszkańców. - Pozwólcie nam uściślić, co to będzie za placówka - prosił.

I zadał szereg szczegółowych pytań. W odpowiedzi usłyszał, że w placówce na Nowiny będa osoby starsze, ale nie jest powiedziane, że nie trafią też tam osoby młodsze, które wymagają opieki. Przedstawicielki "Prometeusza" podkreślały, że nie będzie to schronisko dla osób bezdomnych (takie jak np. na Równej), bo tutaj wyznacznikiem nie ma być bezdomność, a niepełnosprawność poodpiecznych i fakt, że potrzebują one stałej opieki.

Ośrodek na Nowiny 80 będzie otwarty 24 godziny na dobę, w dzień będzie tutaj pracowało kilka osób (m.in. dyżur pełnić będzie ratownik medyczny), w nocy - dwóch, trzech pracowników.

A może tak zobaczyć, jak to wygląda na Zakopiańskiej?

Im dłużej trwała dyskusja, tym temperatura spotkania wyraźnie się obniżała. W pewnym momencie nawet jeden z mieszkańców Nowiny zaapelował do swojej sąsiadki. - Ja bym sobie życzył, że pani nie była tak agresywna.

Jeden z radnych dzielnicy Jacek Hołubowski dał propozycję, by każdy, kto ma wątpliwości co do nowej placówki, sprawdził, jak to wygląda w ośrodku na Zakopiańskiej.

Nieformalny komitet i lista "do kontaktu". Są konkretne efekty wczorajszego spotkania

Jak już zostało wspomniane wyżej, to właśnie stamtąd na Nowiny trafi 45 osób.

Padła też propozycja, by utworzyć nieformalny komitet, w którym zasiadaliby mieszkańcy Nowiny a także przedstawiciele "Prometeusza". Chodzi o to, by w sytuacjach spornych reagować i wspólnie szukać rozwiązania problemu. Po spotkaniu stworzono listę "do kontaktu", na której wpisało się kilkanaście osób.

Prezes "Prometeusza" w rozmowie z portalem MojaOrunia.pl przyznawała, że takie spotkanie ws. Nowiny 80 powinna zorganizować wcześniej, tak by rozwiać wątpliwości okolicznych mieszkańców.