Gangster, który się nawrócił...

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2011-04-20 17:23:00

Handlował narkotykami, bronią, nieobca mu była przemoc, ponad 20 lat spędził w więzieniu. Mówi o sobie „były gangster”. Z naciskiem na „były”. O trudnym procesie „wychodzenia na prostą”, szukaniu Boga, nawróceniu, swoich błędach, porażkach i sukcesach już jutro w Gościnnej Przystani opowie Piotr Stępniak, bohater wielu medialnych relacji i ponad 200-stu podobnych spotkań w całej Polsce.

- Jest to spotkanie, gdzie Piotr wraz z przyjaciółmi, którzy mają podobne doświadczenia opowiadają jak potoczyło im się życie, w jakie trudności wpadli z powodu alkoholizmu i przemocy w swojej rodzinie. Większość z nich popełniała złe czyny, weszła na ścieżkę przestępczości zorganizowanej. Piotr był dilerem narkotyków – opowiada Maciej Zając, organizator jutrzejszego spotkania.

W Telewizji Polskiej ukazał się cykl reportaży o byłych przestępcach, którym udało się zejść ze złej drogi. Znaleźć tutaj można również historię Piotra Stępniaka. W jednym z odcinków mówi on:
„ (…) Kiedy mnie zawieźli do zakładu poprawczego z powrotem, w swoim sercu miałem bardzo głęboką nienawiść do każdego człowieka.  Do sądów, prokuratury, policji. Nienawidziłem murzynów, Cyganów, Żydów, homoseksualistów. Nienawidziłem ludzi w ogóle."




- Następnie wszystko toczyło się dość typowo: odsiadka, później kolejna. Piotr kilka razy próbował w więzieniu odebrać sobie życie. Za kratami dowiedział się, że ma czerniaka. Ale jest też opowieść o tym, co się stało, że Piotr przetrwał to wszystko, uwolnił się od nałogów, złego stylu życia i wyszedł na prostą – tłumaczy Zając.

Stępniak we wspomnianym reportażu:
„(…) I któregoś razu podszedł do mnie człowiek i powiedział: „Jezus Chrystus Cię kocha”. No to ja z nim zrobiłem jazdę, bo on nie grypsował, ja grypsowałem, jego zabrali do szpitala. A ja trafiłem do izolatki. Kiedy leżałem na izolatkach, to słowo pracowało we mnie. Cały czas słyszałem to słowo: „Jezus Cię kocha, Jezus Cię kocha”. Obudziłem się w nocy: „Jezus Cię kocha”. I tak sobie myślę: Co on mi wkręcił? Że Jezus mnie kocha? Dlaczego o tym mówię? Bo nikt nigdy mnie nie kochał…nigdy. Nigdy nie chodziłem do kościoła, nie znałem Boga. W moim domu to butelka była Bogiem.”

Półtoragodzinne spotkanie, gdzie Piotr Stępniak i jego koledzy opowiadają o swoich trudnych doświadczeniach i swojej przemianie, obejmuje także muzyczny przekaz. Jest gra na gitarze, ale są też… hip hopowe bity i rymy.
„(…) wiesz, chciałbym abyś był tym koleżką, który posłucha tego i weźmie sobie szczerze do serca.
Mówię Tobie:  diabeł to jest kłamca i morderca,
a narkotyki to nie jak klimat: wsiąść do sportowej bryki,
odjechać na chwilę, zostawić strach i ból.
Koledzy mówią to naprawdę jest „cool”
nie słuchaj wszystkiego co mówią koledzy
może ukrywają coś, lub nie mają pełnej wiedzy.
Narkotyki to bagno, z którego trudno się wydostać
lecz ty możesz żyć, ty możesz się ostać”

Tak na spotkaniach śpiewa jeden z gości. Podobnych dyskusji z udziałem Piotra Stępniaka było już w Polsce ponad 200 (W Trójmieście do tej pory dwukrotnie). Ekipa zapraszana jest do szkół (poczynając od podstawówek, na wyższych uczelniach kończąc), domów dziecka, jednostek wojskowych, domów poprawczych, kościołów. W spotkaniach biorą udział dzieci, młodzież, rodzice, wychowawcy, stróże prawa, pracownicy miejskich ośrodków społecznych. Każdy może przyjść posłuchać i zadać pytanie.

- Po spotkaniach ludzie przysyłają różnego rodzaju podziękowania, zwierzenia, opinie, wśród nich znaleźć można bardzo wiele pozytywnych. Młodzież mówi, że jest to dla nich prawdziwa lekcja życia – mówi Zając.

Piotr Stępniak jest członkiem Kościoła Ewangelicznego. Należy do organizacji Jesus Christ Security. Organizatorzy zapewniają, że w tego typu spotkaniach nie chodzi o narzucanie nikomu wiary.
- Mówi się tutaj o swoich doświadczeniach, o osobistej relacji z Bogiem. Ale nikt nikomu tu niczego nie narzuca. Każdy musi sam przemyśleć to co tu usłyszał i wyciągnąć z tego swoje wnioski – podsumowuje Zając.