Idziemy na wybory!

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2011-05-07 15:23:00

8 maja to dzień wyborów do Rady Osiedla „Orunia-Św. Wojciech-Lipce”. Jeżeli mieszkańcy nie pójdą do urn, dzielnica przegapi szansę na szybszy rozwój.

A chyba nikogo z tutejszych mieszkańców nie trzeba przekonywać, że Orunia, Św. Wojciech i Lipce powinny rozwijać się zdecydowanie szybciej niż do tej pory. Dziurawe ulice, brudne chodniki, obdrapane kamienice, brak większych inwestycji… lista zaniedbań i braków tej dzielnicy z pewnością jest o wiele dłuższa.

Ale nie chodzi o to, aby wymieniać kolejne problemy. A o to, aby je wspólnie rozwiązywać. Słucham? Że niby się nie da? Że tu się nigdy nic nie zmienia? Że to zapomniana przez urzędników dzielnica?

Proszę to powiedzieć tym wszystkim mieszkańcom, którzy od ponad roku walczą na dzielnicy o to, aby powstała rada osiedla. Tym wszystkim, którzy  chodzili po domach, stali na mrozie pod kościołami – wszystko po to, by zebrać ponad 1000 podpisów pod wnioskiem o rady.

Czemu ci ludzie poświęcali swój czas? Czemu zamiast narzekać i psioczyć na  wszystkich dookoła, postanowili wziąć sprawy w swoje ręce? Ich odpowiedź jest prosta: „bo wierzymy, że rada osiedla może zmienić naszą dzielnicę na lepsze”.

A warto wiedzieć, że rada osiedla to nie urzędnicy czy ludzie „znikąd”. Rada to mieszkańcy tej dzielnicy. A w końcu kto jak nie oni, o przepraszam, kto jak nie Państwo, wiedzą co dla tej dzielnicy najlepsze?

I choć rada osiedla nie ma wielkich uprawnień (o czym dość otwarcie mówił w rozmowie z portalem MojaOrunia.pl prezydent Adamowicz) i nie sprawi, że Orunia, Św. Wojciech, Lipce nagle stanie się krainą mlekiem i miodem płynącą, warto dać jej szansę.

Dlaczego? Bo przyszli radni w starciu z miastem będą po prostu silniejsi niż poszczególni mieszkańcy. Bo rada może skuteczniej zabiegać o remonty ulic, chodników, odnowę parku, czy ustawienie dodatkowych ławeczek i śmietników. Bo Orunia, Św. Wojciech, Lipce wreszcie będzie miała silną reprezentację.

Ale aby tak się stało, muszą Państwo udać się 8 maja na wybory. Najlepiej tłumnie, zabierzmy ze sobą rodzinę, znajomych, sąsiadów. Dlaczego?  Im więcej mieszkańców pójdzie do urn tym dzielnica będzie miała więcej…  pieniędzy. Tak, tak gra toczy się o prawie 100 tysięcy złotych. Można za taką sumę „trochę” na dzielnicy zrobić, prawda?

Ale pamiętajmy jeszcze o jednej kwestii - jeżeli radę osiedla poprze w wyborach mniej niż 700 mieszkańców (5 procent uprawnionych do głosowania), rada nie powstanie. I Orunia, Św. Wojciech, Lipce znowu staną się zapomniane… Do kogo wtedy mieszkańcy dzielnicy będą mieli pretensje? I o co?