"Odpicowany" Kanał

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2011-10-14 12:00:00

W listopadzie rozpocznie się przebudowa kanału Raduni na odcinku od Parku Oruńskiego do Zaroślaka. Obecnie prace mają miejsce w rejonie Św. Wojciecha. I właśnie tam odbyło się wczoraj spotkanie, na którym pojawili się mieszkańcy, urzędnicy i wykonawca całej inwestycji. Najprawdopodobniej w marcu przyszłego roku podobna dyskusja odbędzie się na Oruni.

- Zapewnimy Państwu większą ochronę przed powodzią. Sytuacja z 2001 roku, kiedy to wały zostały przerwane, nie powinna się już powtórzyć. Kanał Raduni zostanie wzmocniony, jego korona utwardzona, całe otoczenie zyska na atrakcyjności. To będzie prawdziwa perełka -  mówiła Ewa Zielińska z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska, która nadzoruje wartą ponad 150 milionów złotych inwestycję – przebudowę Kanału Raduni.

- Nie będziemy pogłębiać Kanału, ale w niektórych miejscach zostanie on poszerzony. Zwiększymy jego przepustowość – przekonywał Marcin Dawidowski z gdańskiego Wydziału Programów Rozwojowych. I podkreślał, że cała inwestycja nie byłaby możliwa bez zaangażowania środków unijnych (85% pokrycia kosztów) i rządowych (15%).

Wykonawcą robót jest firma Hydrobudowa. Już w sierpniu jej pracownicy rozpoczęli prace przy przebudowie Kanału. Na pierwszy ogień robót trafił blisko 2-kilometrowy odcinek od Pruszcza do Lipiec (na wysokości posesji Trakt Św. Wojciecha 370).
- Na obu brzegach Kanału wykonujemy pionowe umocnienia. Na głębokość około 8-9 metrów wbijamy ściankę szczelną z żelbetonowym oczepem. Będzie ona dochodzić do samej krawędzi Wału – tłumaczył Robert Gliszczyński, kierownik budowy, reprezentant Hydrobudowy.

Tego typu prace kafarowe (używa się tutaj urządzeń o nazwie wibromłoty) potrwają na tym odcinku do lutego 2012. W listopadzie tego roku podobne roboty czekają kolejny fragment Kanału – od Parku Oruńskiego do Zaroślaka. Ich koniec planowany jest na wrzesień 2012 roku. Trzeci odcinek, od Lipiec do Parku Oruńskiego, doczeka się u siebie robotników z wibromłotami dopiero w marcu 2012 roku. Prace kafarowe skończą się tutaj w kwietniu 2013 roku.

Ale przebudowa Kanału to nie tylko jego wzmacnianie. Na całym odcinku z Pruszcza do gdańskiego Zaroślaka z obu stron Wału pojawią się barierki. 9 istniejących kładek zostanie przebudowanych.

Utwardzona zostanie nawierzchnia wokół Kanału. Teren będzie wyrównany, położona zostanie betonowa kostka. W ten sposób powstanie ścieżka (od Pruszcza do gdańskiego Zaroślaka) o szerokości około 3-metrów, po której będzie można spacerować i jeździć rowerem.

Całą inwestycję podzielono na etapy. Pierwszy z nich, odcinek od Pruszcza do Lipiec, będzie już gotowy (wszystkie roboty: prace kafarowe, montaż barierek, budowa kładek i ścieżek) w sierpniu 2012. Drugi etap (odcinek od Parku Oruńskiego do Zaroślaka) skończy się w grudniu 2012 roku. Najdłużej roboty potrwają na odcinku od Lipiec do Zaroślaka – aż do czerwca 2014 roku.

Na wczorajszym spotkaniu w Szkole Podstawowej nr 40 mieszkańcy Św. Wojciecha zadali wykonawcy i urzędnikom szereg pytań. W dyskusji wzięło udział kilkadziesiąt osób.
- Jak pracujecie w pobliżu, to ściany mojego budynku drżą w posadach, komin skacze jak szalony. Przecież to są stare domy, wszystko się może zawalić – denerwowała się mieszkanka Rzecznej 10.

- Pracownicy Politechniki Gdańskiej na bieżąco monitorują, czy drgania nie są niebezpieczne dla budynków. Jeżeli urządzenia wskażą, że przekroczyliśmy normy, na pewno przerwiemy nasze roboty. Ale do tej pory nie było takiej konieczności – zapewniał Gliszczyński.
- Każdy budynek został przez nas zinwentaryzowany, sprawdzaliśmy jego stan techniczny. Wszystkie obiekty mają swoją teczkę z informacjami, które później służą nam do analizy – tłumaczyła Zielińska.

Wiele emocji wzbudziła też inna kwestia.
- W Państwa inwestycji nikt nie pomyślał, aby wykonać jakieś wyjścia z Kanału. Wystarczyłyby drabinki co sto metrów. A będzie tak, że jak ktoś się poślizgnie i wpadnie do Raduni, to nie będzie mógł się wydostać na brzeg – przekonywali mieszkańcy.

Urzędnicy wskazywali na to, że Kanał zostanie otoczony barierkami. A także na to, że w tym konkretnym projekcie, który według standardów Unii Europejskiej miał dotyczyć „tylko” zabezpieczenia przeciwpowodziowego, nie przewidziano budowy tego typu elementów.

- To w takim razie nie ma tu żadnego planu. Zrobicie nam „odpicowaną” rurę od Pruszcza do Gdańska. A czemu nikt nie pomyślał o bezpieczeństwie ludzi, albo o turystycznych walorach Kanału? – naciskali uczestnicy spotkania.

- Ta „odpicowana rura” jest po to, aby zabezpieczyć Państwa przed powodzią i po to, aby eksploatacja Kanału była prostsza – odpowiadał Dawidowski.

Mieszkańcy chcieli także wiedzieć, czemu nie można pogłębić Kanału (Gliszczyński: na jego dnie biegnie kolektor ściekowy, nie można tego przeprowadzić), co z uciążliwymi dla mieszkańców Św. Wojciecha budynkami Spółdzielni Poziom, położonymi na trasie inwestycji, nieopodal budowanej Obwodnicy Południowej (Zielińska: Wydział Skarbu wymówił umowę dzierżawy, w przeciągu dwóch tygodni „Poziom” musi udostępnić nam teren, budynki zostaną zlikwidowane, nie wiemy jeszcze kiedy), a także o czyszczenie Kanału (Dawidowski: Kanał będzie oczyszczony, po zakończeniu inwestycji odpowiadać za to będą najprawdopodobniej Melioracje Gdańskie).

Najprawdopodniej w marcu odbędzie się podobne spotkanie z mieszkańcami Oruni.