Oto człowiek.

Autor: Tricky, Data publikacji: 2011-10-23 22:29:25

Ecce Homo…

 

Szczupły student… Szatynka w okularach przeciwsłonecznych... Małżeństwo z małym smykiem… Lekko przygarbiona kobieta… Ilekroć maszerując ulicą, chcąc czy nie chcąc  spoglądam na ludzi… ludzi którzy nie wyróżniają się niczym szczególnym… To tylko pozory… Wszyscy jesteśmy stworzeni na podobieństwo Boga, lecz różnimy się od siebie ideologią czy chociażby życiowymi priorytetami.  Powinniśmy być tacy sami, ale jest zupełnie inaczej „Homo homini lupus est” (łac. człowiek człowiekowi wilkiem). Nie mam pewności, czy mogę spacerować bez większych obaw po zatłoczonych uliczkach miasta… Być może idąc do przypadkowego sklepu, zostanę obdarowany przez sześćdziesięciolatkę tysiącem złotych lub ta sama kobieta wepchnie mi „kosę” pod żebra i powie:  „ Za Radio, za Rydzyka Ty Bandyto !”. Czy mijając zupełnie anonimowe osoby, mam się czego obawiać? Nie wiem… jedyne co mogę zrobić to domniemać, pobudzać swoją wyobraźnię. Oczywistą rzeczą jest to, iż wraz z upływem czasu, człowiek się zmienia… Każda godzina, minuta, sekunda sprawia, iż My jako społeczeństwo przechodzimy metamorfozę. Podczas obserwacji tych ludzi, zdaję sobie sprawę, że ja również jestem ( w mniejszym lub większym stopniu) gwałcony wzrokiem przez pozostałych. Być może Oni w swojej podświadomości szydzą ze mnie, porównując moją osobę do Jean Claude Van Damme’a albo do znienawidzonej jednookiej teściowej (hardcore) czy narkotyzującego się posła Piesiewicza. Z pewnością nigdy się o tym nie dowiem (chyba że się odważą powiedzieć to prosto z mostu) i znowu pozostają mi tylko przypuszczenia… Mentalność ludzi znacznie różni się od siebie. Kim jest siedzący vis à vis mnie  mężczyzna nerwowo spoglądający na złoty zegarek Phillipe Patek’a? Pokutujący kryminalista, który najpierw ukradł zegarek, a teraz zastanawia się nad jego zwrotem jednocześnie chcąc zmienić swoje dotychczasowe życie? A może to przyszły Senator, bądź Prezydent ?  Ooo… dlaczego ta pani w podeszłym wieku ubrała czerwoną mini i jasnoniebieskie szpilki wykrzykując „ Zygmuncie wróć…”? Zdradziła swojego lubego z członkiem bliżej nieokreślonej grupy hip-hopowej? Nie wiem… tak po prostu. Jaki jest ich życiowy cel, czym się kierują, jakie są ich poglądy? Chęć pokazania siebie z innej strony… , a może problem tkwi w osamotnieniu, braku szacunku, potrzeby zwrócenia na siebie uwagi…? Skąd mam znać odpowiedź?   Czekając cierpliwie w kolejce z pełnym koszykiem zakupów (dwa słoiki musztardy, kisiel, sześć bananów; których krzywość pozostawia wiele do życzenia) obsługująca mnie ekspedientka o niebieskich oczach i dość kuszącym uśmiechu, nachalnie próbuję wetknąć mi kupon „lotka”. Po głębszym namyśle, ulegam zdając sobie sprawę, że właśnie wyrzuciłem 3złote w błoto (cholera to jedno piwo)… Kobieta osiągnęła cel… Brawo dla tej pani! Chwileczkę, czy aby na pewno była to eskpedientka? Więcej pytań niż odpowiedzi… A ja nadal nic nie wiem, więc kim jestem?

 

ŁZI.