Część Traktu "do uspokojenia"

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2011-11-05 22:08:00

Trakt Św. Wojciecha na odcinku od Zaroślaka do skrzyżowania z ulicą Podmiejską to jedna z najniebezpieczniejszych dróg w mieście – mówią urzędnicy. I przedstawiają nam projekt, który ma to zmienić. Niestety, na jego realizacje trzeba będzie jeszcze poczekać.

- Miasto szykuje się do naprawy nawierzchni Traktu Św. Wojciecha. Będzie to robić odcinkami. Od jakiego miejsca zaczną się prace i kiedy? Tego jeszcze nie wiadomo. Ale chcemy być przygotowani na taką inwestycję, tak aby równocześnie móc wprowadzić w życie naszą koncepcje poprawy bezpieczeństwa ruchu – mówi Tomasz Wawrzonek, kierownik działu inżynierii ruchem w gdańskim Zarządzie Dróg i Zieleni.

Projekt dotyczy blisko 1,6-kilometrowego odcinka Traktu Św. Wojciecha – od Zaroślaka do skrzyżowania z ulicą Podmiejską. Koncepcja zakłada budowę azyli dla pieszych (niewielkie wysepki na środku jezdni), wydzielenie lewoskrętów, przebudowę zatoki autobusowej, a w jednym miejscu – poszerzenie jezdni w kierunku nasypu Kanału Raduni.

Ale najbardziej rewolucyjną zmianą jest zaprojektowanie pasa o szerokości około dwóch metrów, który na niemalże całym opisywanym tu odcinku rozdzielałby obydwie jezdnie. W niektórych miejscach taka bariera zamieniałaby się  w pas do lewoskrętu, by po kilkudziesięciu metrach znów zamienić się nieprzejezdny pas rozgraniczający. O szczegółach piszemy poniżej.
- Największym problemem na Trakcie Św. Wojciecha jest nadmierna prędkość kierowców. Na omawianym odcinku kłopotliwy jest również dojazd do różnych hurtowni, które leżą po lewej stronie jezdni w kierunku Pruszcza.  Nasza koncepcja uspokaja tutaj ruch i poprawia bezpieczeństwo pieszych, jak również ułatwia życie kierowcom – wyjaśnia Wawrzonek.

Kierownik ZDiZ przyznaje, że nie ma szans na przebudowę skrzyżowań Traktu Św. Wojciecha z Zaroślakiem i z ulicą Podmiejską.
- To są zbyt kosmiczne kwoty. Nie mamy takich pieniędzy w naszym budżecie – tłumaczy.

Na opisywanym, 1,6-kilometrowym fragmencie Traktu Św. Wojciecha mają powstać trzy azyle dla pieszych. Pierwszy – na przejściu dla pieszych, kilkadziesiąt metrów  od skrzyżowania Traktu Św. Wojciecha z Zaroślakiem, kolejny – nieopodal przystanku autobusowego „Elmet”. Trzecia wysepka na jezdni ma zostać dobudowana na przejściu dla pieszych, nieopodal przystanku autobusowego „ZREMB”.

Planiści chcą na odcinku Trakt Św. Wojciecha 25 do okolic ZREMBU (Trakt Św. Wojciecha 31/37) poszerzyć jezdnie w stronę nasypu kanału Raduni. Na wysokości Trakt Św. Wojciecha 29 do ZREMBU ma zostać wydzielony pas do skrętu w lewo.  W ten sposób, jak argumentują autorzy projektu, kierowcy jadący z centrum Gdańska będą mogli bezpiecznie i nie blokując ruchu dostać się do położonych w tej okolicy licznych hurtowni i firm.

Podobny pas ma również powstać  kilkaset metrów dalej – na wysokości stacji Orlen (Trakt Św. Wojciecha 43/45).

Te wszystkie zmiany mają jednak wadę – w najbliższym czasie pozostaną tylko na papierze.
- Nie ma co spodziewać się, że ruszymy z taką inwestycją przed Euro2012. Realnie patrząc uspakajanie ruchu na Trakcie Św. Wojciecha mogłoby rozpocząć  się w 2013 roku. Wszystko zależy od pieniędzy, jakie zostaną nam przyznane – przyznaje Wawrzonek.

Zdaniem kierownika ZDiZ, istnieje jednak sposób przyspieszenia tej inwestycji.
- Liczymy na zaangażowanie lokalnej rady osiedla. Czekamy na ich uwagi, sugestie i być może także finansowe wsparcie. Rada mogłaby ze swojego budżetu wygospodarować np. kilka tysięcy złotych na budowę azylu dla pieszych. Dla miasta to byłby ważny sygnał, że warto ruszyć z całą inwestycją jak najszybciej – argumentuje Wawrzonek.

I jako przykład takiej współpracy podaje budowę dwóch bezpiecznych przejść na Chełmie. Pieniądze na tę inwestycję wyłożyła tamtejsza rada dzielnicy, ZDiZ zorganizował przetarg.

Czy taki scenariusz byłby możliwy w przypadku  inwestycji na Trakcie Św. Wojciecha?
- Podział naszych środków na 2012 rok jest nadal sprawą otwartą, więc nie wykluczam takiej możliwości. Pomysł z pewnością będzie poruszony na najbliższej sesji rady. Nie mniej jednak wspomnianej Radzie Dzielnicy Chełm łatwiej jest wygospodarować środki na tego typu inwestycje. Mają do dyspozycji trzy razy większy budżet niż my – odpowiada Mateusz Korsztun, zastępca przewodniczącego Zarządu Osiedla „Orunia-Św.Wojciech-Lipce”.