Śpiewać każdy może...

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2011-11-30 14:56:00

Kojarzony zawsze z Orunią, Chór „Ave” obchodzi swoje 65-lecie. Jego członkowie mają próby w kościele przy ulicy Gościnnej. Ale szukają artystycznego wsparcia.

- Największe zapotrzebowanie jest na tenory oraz alty. Jest u nas 2 tenorów, ale gdyby doszło jeszcze dwóch lub trzech dobrych chórzystów, którzy potrafią poprowadzić samodzielnie melodię to mielibyśmy wszystko czego pragniemy - mówi Adam Siebiera, który od maja 2006 roku jest dyrygentem Chóru „Ave”.

- Brakuje mężczyzn, którzy chcieliby śpiewać w naszym chórze. A tu nie ma się czego wstydzić. Mam nadzieję, że ktoś nowy przyjdzie na próby i już z nami zostanie – komentuje Urszula Szkutnik, mieszkanka Oruni i członkini „Ave”.

Obecnie chór liczy 21 członków. W większości są to mieszkańcy Oruni. Jedna z osób dojeżdża z Zaroślaka, dwie z Oruni Górnej, jest nawet mieszkanka Gdyni.
- Chór jest zespołem 4-głosowym gdzie śpiewają soprany, alty, tenory, basy. Posiadamy bogatą bibliotekę nutową obejmującą cały rok liturgiczny, a także utwory świeckie. Jeździmy wspólnie na wycieczki, bierzemy udział w muzycznych imprezach. Bardzo miło wspominam I Festiwal Pieśni Maryjnej w Rumi, który był poświęcony Janowi Pawłowi II – opowiada Siebiera.

Chór ma bogatą, sięgającą lat 40-tych historię.  Powstał on z inicjatywy pierwszego salezjańskiego rektora na Oruni, księdza Jana Domino. 

W latach 80-tych w chórze „Ave” udzielało się nawet 150 oruniaków. Śpiewali wszyscy: dzieci, młodzież, osoby starsze. To, że chór liczył tak dużo członków, jest zasługą jego ówczesnego dyrygenta księdza Michała Winiarza.
- Potrafił nagle w czasie mszy podejść do człowieka, pochwalić go za jego śpiew i zaprosić do oruńskiego chóru. Czasem odwiedzał ludzi w ich mieszkaniach, albo pisał do nich listy. Chodziło o to, aby nakłonić ich do śpiewania, aby nie zmarnowali swojego talentu – wspominają obecni członkowie Chóru „Ave”.

Kilka lat temu istniała współpraca między chórami „Ave” i Św. Cecylii z Oruni Górnej.
- Chórzyści z parafii Św. Cecylii przyjeżdżali na msze do kościoła przy ulicy Gościnnej, w następnym tygodniu członkowie „Ave” jechali do parafii na Orunię Górną. Prowadziłem wówczas oba chóry – mówi Siebiera.

Jaka przyszłość czeka oruński chór?
- W naszych planach jest założenie stowarzyszenia śpiewaczego. Przydałby się ktoś kto jest na tyle prężny, przedsiębiorczy ,nawet nie musiałby umieć śpiewać ale swoimi zdolnościami wspomógłby chór w działalności artystycznej – odpowiada Siebiera.

Chór „Ave” ma próby w każdy poniedziałek i czwartek (od godziny 18) na plebanii kościoła przy ulicy Gościnnej.