Dwór na Olszynce

Autor: f.botor, Data publikacji: 2009-08-29 15:13:00

Kiedyś perła lokalnej architektury, dzisiaj rozpadająca się rudera. Wciąż nie ma skonkretyzowanych planów dotyczących jego przyszłości.

Tak było kiedyś

Prof. Jerzy Samp w książce "Gdańskie dwory i pałace" pisze, że powstał w 1802 roku i należał do zamożnych kupców oraz, iż "...stanowił on rolniczo-warzywnicze zaplecze gdańskiego rynku spożywczego..." Jest utrzymany w klasycznym stylu. Ślady dawnej świetności tego budynku widać gołym okiem. Wystarczy przyjrzeć się drewnianej sztukaterii werandy lub pozostałościom fresków na ścianach. Przed wojną właścicielem tego majątku ziemskiego był człowiek o nazwisku Neufeld. Najstarsi mieszkańcy Olszynki pamiętają, że dawał on pracę wielu ludziom. W czasie wojny pracowali tutaj także radzieccy jeńcy wojenni. Pracy musiało być wiele, zważywszy na wielkość pomieszczeń gospodarczych. Znajdował się tutaj także ogromny park (1,2 ha), w którym rosły okazałe, ponad stuletnie wiązy oraz staw. Charakterytyczne i cenne były holenderskie witraże zdobiące ganek.

Tak jest obecnie

Po wojnie w dworku wstawiono ścianki działowe. Stworzono kilka mieszkań, do których wprowadzili się ludzie. Sufit i ściany zamalowano, pozostawiając tylko niewielką część fresków. Park został rozparcelowany. Dzisiaj część zajmują działki, a część zupełnie zdziczała. Zabudowania gospodarcze od strony ul. Olszyńskiej zawaliły się zimą 2005 roku pod naporem śniegu. Resztę pozostałych ścian administracja budynku zburzyła, gdyż stanowiły zagrożenie dla mieszkających tu ludzi. Teraz ruiny straszą posępnymi gruzami. Pomieszczenia gospodarcze od strony dawnego parku ciągle stoją, ale z zamurowanymi oknami i drzwiami. W dworku mieszkają aktualnie dwie rodziny, które czekają na przyznanie mieszkań zastępczych. Opuszczone mieszkania na parterze zostały do cna okradzione i zdewastowane. W miejsce holenderskich witraży wstawiono dyktę. Dworek ucierpiał także w czasie wojny – ściana od strony parku jest posiekana kulami i do dzisiaj stanowi pamiątkę tamtych czasów. W ostatnich trzydziestu latach nie przeprowadzono tutaj remontu z prawdziwego zdarzenia. Jak twierdzą mieszkańcy, po wielu latach próśb, wymieniono tylko okna na pierwszym piętrze. Nawet najmniejsza praca remontowa wymaga zgody konserwatora zabytków.

Jak będzie...?

Jak odpowiedział nam Urząd Miasta i konserwator zabytków, ciągle nie skończyła się procedura przygotowywania przetargu publicznego, na którym dwór zostanie wystawiony na sprzedaż. Sam przetarg odbedzie się dopiero na przełomie 2010 i 2011 roku. Konserwator nie określił także, jaką funkcję będzie pełnił budynek. Według słów pracownika zespołu prasowego: „(...) obiekt może pełnić funkcję wyłącznie mieszkalną, wyłącznie usługową bądź mieszaną (...)“.

Nie ma wątpliwości, że dworek mógłby być atrakcją turystyczną tej części Gdańska. Przez ostatnie 70 lat był traktowany jako zwykły budynek mieszkalny, a nie zabytek. Można odnieść wrażenie, że zainteresowanie odpowiedzialnych urzędników ograniczało się wyłącznie do najniezbędniejszych prac konserwacyjnych i wywieszenia tablicy informacyjnej. Miejmy nadzieję, że przez zaniechania Dwór nie podzieli losu zabudowań gospodarczych...

Wyświetl mapę