Oruniacy, "pomożecie"?

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2012-07-13 13:09:00

Trzydziestka młodych i bardzo młodych mieszkańców Oruni próbuje zebrać pieniądze na półkolonie. Wspólnie ze swoimi opiekunami organizują „festyn sąsiedzki”. Impreza, która ma stać się „nową tradycją” na dzielnicy, rozpocznie się jutro (14 lipca) o godzinie 11 w Gościnnej Przystani. Oruniacy, wesprzecie młodych przedsiębiorców?

Wycieczki statkiem, wizyty w muzeach, zwiedzanie stoczni – program, a także termin półkolonii (startowałyby 16 lipca) dla dzieci ze świetlicy z Gościnnej Przystani jest już ustalony. Jednak plany to jedno, rzeczywistość to drugie.

W tym przypadku ta ostatnia kłóci się z kwestią starą jak świat: brakuje pieniędzy. Tutaj, na bilety wstępu i bilety miejskiej komunikacji. Z Oruni do Gdyni, z Gdyni na Orunię. W sumie nie ma ich dla trzydziestu dzieciaków z Oruni, których oprócz dzielnicy łączy jeszcze jedno: wszyscy chodzą do świetlicy w Gościnnej Przystani. Aby półkolonie mogłyby wystartować potrzeba około 2 tysięcy złotych.

Opiekunowie świetlicy i co ważniejsze, także same dzieciaki (najmłodsza osoba ma 7, najstarsza 14 lat) postanowiły jednak zmierzyć się z trudną sytuacją.
- Wspólnie zaczęliśmy się zastanawiać, co możemy zrobić, jak zebrać taką sumę. Wpadliśmy na pomysł: zorganizujemy festyn na dzielnicy. Ale razem, opiekunowie i dzieciaki – mówi Joanna Zasowska, wychowawczyni w świetlicy przy ulicy Gościnnej.

Przygotowania trwają już od tygodni. W Gościnnej Przystani dzieci własnoręcznie tworzyły kolczyki, podstawki pod kubki. Podczas sobotniego festynu będzie można zapoznać się z tą twórczością i ewentualnie zakupić wyroby młodych oruniaków. I zasilić w ten sposób „półkolonijne” konto. Innym sposobem na wspomożenie „świetliczaków” będzie.. degustacja ciast. Te ostatnie upieką rodzice młodych przedsiębiorców. Każdy kawałek pyszności, który znajdzie swojego amatora, to kolejny krok bliżej do półkolonii.

Stragany nie będą jedyną atrakcją na festynie. W akcję włączyła się między innymi Fundacja "Dr Clown". Dzieci czekają więc pokazy klaunów, oprócz tego malowanie twarzy, szaleństwo na dmuchanych zamkach, szereg konkursów, gier i zabaw. Będą również dwie loterie (każdy uczestnik otrzyma drobny upominek).

Dzieci pomyślały także o odpowiedniej akcji informacyjnej. W ostatnim tygodniu roznosiły po całej Oruni ulotki z zaproszeniem na sobotnią imprezę.

- Zbieramy pieniądze na półkolonie, aby jeździć na fajne wycieczki i aby nasi rodzice nie musieli się martwić z kim nas zostawić w wakacje – mówią Rafał i Wiktoria ze świetlicy przy ulicy Gościnnej. Rafał ma 12 lat i mieszka na ulicy Żuławskiej, Wiktoria jest o rok młodsza i mieszka na ulicy Ubocze. – Każdy rozwieszał plakaty w swoim bloku. Mam nadzieję, że jutro przyjdzie do nas dużo osób – młoda część oruńskiej świetlicy jest dobrej myśli.

Ta nieco starsza również. - Będę zadowolona jak ktoś przyjdzie, jak dzieci będą się dobrze bawić – uśmiecha się pani Joanna.

Festyn, który organizatorzy nazwali „sąsiedzkim”, nie ma być jednorazową akcją. – Taka impreza to fajny sposób na integrację mieszkańców. Poza tym nasza świetlica ma okazję się zaprezentować, może pokazać, jak dużo się tu dzieje – komentuje wychowawczyni.
A co jeżeli nie uda się zebrać pieniędzy na pókolonie? – Będziemy jakoś kombinować. Nie odpuścimy – uśmiecha się pani Joanna.