Trawa "z rolki" nie dla premiera

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2013-01-11 16:27:00

Czy można „siać” trawę w zimę? W Gdańsku jak najbardziej. Chociaż tak naprawdę nie ma w tym nic złego, ot taka ciekawostka.

Nieopodal ulicy Olimpijskiej grupa robotników kładzie sztuczną trawę nieopodal zasypanej śniegiem skarpy. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem – poinformował nas dzisiaj jeden z czytelników.

Rzeczywiście, warunki ku tego typu pracy raczej nieciekawe – nie dość, że zima, to ostatnio jeszcze taka ze sporą dawką śniegu. Ale okazuje się, że zielona trawa w zimie to nic dziwnego. - No, bo premier przyjeżdża jutro na to osiedle z jakieś okazji, to nam kazali trawę szybko położyć. Żeby było ładniej w okolicy – tłumaczyli robotnicy, których namierzyliśmy na wspomnianej przez czytelnika ulicy.

Ktoś tam wspomniał jeszcze coś o Gierku, ale sensacji jednak nie ma – premier na Olimpijską nie przyjeżdża. Ale „szpalty” trawy nieopodal chodników i skarpy były dziś rozkładane tam w mgnieniu oka. - Wykonujemy te prace na zlecenie miasta. Robi się coraz zimniej, to ostatni dzwonek, aby taką rolowaną trawę tutaj rozłożyć. Takie rozwiązanie to oczywiście żadna nowość, w Gdańsku stosowane już w w wielu miejscach, chociażby na 3 Maja – tłumaczył, już na poważnie, szef całej brygady, przedstawiciel firmy SKANSKA.

Koszt metra kwadratowego takiej trawy to wydatek rzędu 10 zł (tyle płaci za nią miasto). Oprócz gminy, często zamawiają ją osoby prywatne (do ogródków) i piłkarskie kluby (na boiska). - Na szczęście nikt nam w Gdańsku jeszcze takiej trawy nie kradł. A w sumie wszystko jest możliwe, czasem i położoną przez nas kostkę potrafią szybko zdemontować. I wszystko trzeba zaczynać na nowo – dopowiadał.

Oprócz trawy robotnicy mają zamontować na Olimpijskiej także barierki wzdłuż skarpy.