SKM-ki na Orunię, kiedy i jak często?

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2013-12-27 16:59:00

Dobra i zła wiadomość dla mieszkańców Oruni i Pruszcza Gdańskiego: jest spora szansa, że na wiosnę przyszłego roku pojadą tędy pociągi Szybkiej Kolei Miejskiej, ale być może będzie ich...tylko siedem na cały dzień.

To i tak o siedem więcej niż obecnie. Wraz z trwającym już parę lat remontem linii E-65, SKM-ki przestały kursować z Gdańska do Pruszcza. Dla wielu mieszkańców Oruni była to nad wyraz kiepska wiadomość.

Wcześniej w kilka minut można było szybko dostać się do centrum Gdańska, lub w drugą stronę, do Pruszcza. Ludzie dojeżdżali w ten sposób do pracy i do szkoły.

A kiedy w 2009 roku na trasie Pruszcz-Gdańsk Główny dodano osiem kolejnych SKM-ek, wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Zaczął się jednak remont linii kolejowej, połączenia zlikwidowano. Przeszło trzy lata SKM-ki już tutaj nie kursują.

Jest szansa, że ponownie zaczną to robić w 2014 roku. Problem w tym, że według pierwszych zapowiedzi będzie to zaledwie siedem SKM-ek na cały dzień.

- Nie przesądzamy jeszcze ostatecznie o liczbie połączeń na trasie Gdańsk Główny- Pruszcz. Nie wykluczamy, że pociągów będzie więcej – mówi nam Marcin Głuszek, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży PKP SKM. - Póki co jednak za wcześnie mówić o konkretach, poczekajmy na zakończenie prowadzonego przez PKP-PLK remontu – dodaje.

Głuszek szacuje, że już w marcu przyszłego roku może być znana dokładna liczba SKM-ek na trasie Pruszcz-Gdańsk. Na wiosnę przyszłego roku nowy rozkład wszedłby już w życie. Pierwsze SKM-ki zawitałyby na Orunię i do Pruszcza.

- Wiem, że dla kogoś siedem pociągów to za mało, pewnie i dwadzieścia połączeń także. Przypominam jednak, że kiedyś kursowały już SKM-ki na tej trasie i na przykład w weekendy nie obserwowaliśmy jakiegoś wielkiego zainteresowania pasażerów – mówi dyrektor.

I zwraca uwagę na aspekty ekonomiczne całego przedsięwzięcia. Koszt jednego kursu SKM-ki Głuszek szacuje na „tysiące złotych”.

W zwiększeniu liczby SKM-ek na omawianej tu trasie nie pomaga fakt, że od Gdańska Głównego do Tczewa Szybka Kolej Miejska musi dodatkowo płacić za użytkowanie torów. Związane jest to z tym, że torowiskiem zarządza tutaj inna spółka kolejowa, która każe płacić sobie określone opłaty.
- Zupełnie inaczej sprawa wygląda na odcinku Rumia Janowo-Gdańsk Główny, tutaj takich opłat nie ma – dopowiada Głuszek.