Gdzie byli wtedy oruńscy przedsiębiorcy?

Autor: redakcja, Data publikacji: 2014-04-07 15:45:00

„Remont torów kolejowych nie rozpoczął się wczoraj. Dlaczego przez cały ten okres oruńscy przedsiębiorcy nie lobbowali za powstaniem tunelu?” - zastanawia się nasz czytelnik po lekturze niedawno opublikowanego przez nas artykułu.

- Przesyłam Państwu swoją odpowiedź do artykułu „Zamknięte szlabany to stracone pieniądze”.
Jest to trochę inne stanowisko w dyskusji ale myślę ze równie ważne. - napisał do nas Paweł Kończyński z zarządu wspólnoty „Sandomierska 13-15”, a więc adresu, który leży bardzo blisko jednego z oruńskich przejazdów kolejowych.

Pan Paweł pisze tak:
„Z pewną nutą smutku przeczytałem artykuł który ukazał się a portalu MojaOrunia.pl dotyczący zamkniętych szlabanów. Z wypowiedzi wszystkich przebija nuta niemożności oraz braku współpracy firm, które podobno tracą swoje pieniądze, a władzami miasta które stosuje zasadę spychologii.

30 mln? To dużo czy mało. Na ile można wyliczyć straty mieszkańców spowodowane poprzez korki tworzone przez samochody ciężarowe, zniszczone ulice oraz chodniki.

Czy tylko powiększanie zysków bez uwzględnienia uwarunkowań społecznych oraz potrzeb dzielnicy w jakiej prowadzi się daną działalność jest głównym kryterium?

Remont torów kolejowych nie rozpoczął się wczoraj. Dlaczego przez cały ten okres Oruńscy przedsiębiorcy nie lobbowali za powstaniem tunelu? Dlaczego dopiero teraz gdy problem jest naprawdę palący i może doprowadzić do strat finansowych w krótkiej perspektywie oraz do straty kontrahentów w dłuższym czasie, firmy podniosły lament.

Cała sytuacja powinna spowodować zmianę kierunku myślenia menadżerów firm oraz pozostałych instytucji mających swoją siedzibę na Oruni przed lub za torami.

Ulica, chodniki, oświetlenie, monitoring, drzewa, place zabaw. Co z tego powstało?

Orunia mogłaby być swoistym poligonem do tworzenia innowacyjnych rozwiązań w zakresie partnerstwa publiczno-prawnego. Nie mówię, iż cały wydatek miałby być pokryty przez największe przedsiębiorstwa z Oruni, ale sam fakt zaistnienia takiego pomysłu lub chęci jego realizacji mógłby się przyczynić do zmiany nastawienia miasta do danej kwestii.

Czy aż tak wielkim kosztem byłoby wyremontowanie ulic stanowiących główne szlaki komunikacji na Oruni? Czy lepsze jest przyzwolenie na rozjeżdżanie chodników przez ciężarówki z betonem, samochody firm wywożących śmieci, ciężarówki przeładowane złomem czy innymi materiałami. Codziennie jesteśmy świadkami jak samochody które mają zakaz wjazdu powyżej 3,5 tony wjeżdżają w Sandomierską, Dworcową lub inne ulice łamiąc ten zakaz.

Drodzy menadżerowie zarządzający przedsiębiorstwami na terenie Oruni. Spróbujcie spojrzeć na rozwój swoich przedsiębiorstw przez pryzmat potrzeb mieszkańców dzielnicy. Zwiększanie zysków musi iść w parze z rozwojem społecznym dzielnicy, a część zysków powinna być przekazywana na rozwój infrastruktury drogowej. Samo narzekanie na brak przejazdu nie jest rozwiązaniem. Oprócz tunelu potrzebujemy równych ulic, chodników, przestrzegania zasady równości praw przez wszystkich.”


Czy zgadzają się Państwo z tezami Pana Pawła?