Kto się nimi zaopiekuje?

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2009-11-13 15:53:00

W tej historii mamy dwa pieski: 8-letniego Tigera i 3,5 roczną Pumę. Są też kochający i dbający o nich właściciele. Jest też decyzja tych ostatnich: szukamy dla naszych pupili nowego domu.

- Będzie nam bardzo ciężko rozstawać się z naszymi psami, ale nie mamy po prostu innego wyjścia – mówi Teresa Szczepańska. - Boimy się, że ktoś może zrobić im kiedyś krzywdę, mamy też dosyć ciągłych wizyt policjantów w naszym domu.

Najpierw było spokojnie
Właściciele domu przy ulicy Zamiejskiej 22 mieszkają tam od blisko 30 lat. Przez długi czas dookoła ich posesji roztaczały się wielkie pola niezagospodarowanego terenu. Kilka lat temu w ich okolicy rozpoczęła się budowa kilku bloków mieszkalnych. Kiedy inwestycja się zakończyła i do budynku wprowadzili się pierwsi lokatorzy, rozpoczęły się problemy.

Zróbcie coś z tym wyciem!
- Nasze psy nie nadają się do mieszkania w domu. Na noc wypuszczane są na posesje. Zachowują się cicho, ale kiedy w okolicy przejedzie karetka, straż pożarna czy policja na sygnale, wtedy zaczynają ujadać i wyć. Wychodzimy do nich, ale jednak trochę potrwa zanim się uspokoją – opowiada pani Teresa.
Taki hałas w nocy nie podoba się ludziom, którzy mieszkają w pobliżu.
- Czasem w nocy po prostu nie sposób tutaj zasnąć. W lato trzeba mieć zamknięte okna, bo te psy tak głośno ujadają. Tak nie może być! – wypowiada się jedna z osób, prosząca o anonimowość.

Mamy butelki i kamienie

- Ja naprawdę rozumiem, że ludziom może to przeszkadzać – mówi Jan Piczajka, mąż pani Teresy. – Ale nie mogę zrozumieć, jak można rzucać w nasze psy kamieniami. Wersja „lżejsza” to buraki i ziemniaki. Czasem rano z kojca psiaków wyrzucam pół wiaderka tego typu „amunicji”. Niekiedy na posesji znajduje porozbijane butelki. Nasze psiaki są pod regularnym obstrzałem, a ostatnio to już szczególnie. Boimy się o nie i dla ich dobra będziemy musieli je oddać – opowiada.
Posesję przy Zamiejskiej 22 regularnie odwiedzają policjanci.
- Dostajemy telefony od mieszkańców, którzy zgłaszają nam zakłócanie ciszy nocnej w tym miejscu. Właściciele psów zabierają je na jakiś czas do swojego domu, ale jak tłumaczą, nie mogą być one tam każdej nocy,ponieważ nie czują się tam dobrze (zwierzaki nie śpią, piszczą i wyją). Właścicielom nie wystawiamy żadnych mandatów. Ci Państwo mieszkają w domku, więc teoretycznie psy mogą biegać po posesji. Rozwiązanie tej kwestii nie jest proste. Dostaliśmy jednak zapewnienie od właścicieli, że postarają się jakoś załatwić tę sprawę ze swymi psami – opowiada jeden z dzielnicowych I Komisariatu.

Musimy je oddać, nie możemy ich oddać
„Załatwienie tej sprawy” oznacza oddanie psów. I tu pojawił się kolejny problem. W schroniskach nie chcą przyjmować psów od właścicieli. Jak tłumaczą pracownicy tego typu instytucji, trafiają do nich zwierzęta bezpańskie.
-  W wyjątkowych przypadkach możemy odebrać takiego psa od właściciela, np. kiedy ten idzie na dłużej do szpitala, albo kiedy nagle, u któregoś z domowników wykryto alergię na zwierzaka. W innych sytuacjach psa nie przyjmujemy. Nie może być tak, że ktoś ma jakiś problem i już oddaje sobie swego pupilka do schroniska. Ludzie muszą nauczyć się odpowiedzialności za swoje zwierzęta – usłyszeliśmy od pracowników gdańskich schronisk.

Pomoc na horyzoncie
Po naszych telefonach, kierownik schroniska przy ulicy Przyrodników zgodził się pomóc. Psów wprawdzie nie weźmie, ale obiecał rozwiesić ich zdjęcia i kilkuzdaniowe „resume” na terenie swojej placówki.
- Przychodzą do nas osoby, które chcą adoptować pieski. Być może, ktoś będzie chciał je przygarnąć – mówi.

Pomoc obiecali również przedstawiciele Trójmiejskiego Patrolu Obrony Praw Zwierząt (pisaliśmy o nich tutaj).
- Wrzucimy ogłoszenie o pieskach u siebie i na innych portalach, porozmawiamy też z ludźmi, może uda nam się znaleźć dla nich właściciela. W przeszłości już wiele razy byliśmy w stanie w ten sposób znaleźć dom dla zwierząt – opowiada Katarzyna Ślusarska z TPOPZ.

Tiger i Puma
Czy ktoś z Was chciałby zaopiekować się, którymś z psów? Może znacie kogoś, kto mógłby się nimi zająć?

Tiger to 8-letni piesek.  Czarny kundelek. Jest bardzo łagodny, uwielbia bawić się z dziećmi. Pies podwórkowy.
Puma to 3,5 letnia suczka. Skrzyżowanie dobermana z owczarkiem kaukaskim. Łagodna, wesoła, uwielbia bawić się z dziećmi. Pies podwórkowy.
Telefon do właścicieli: 693 903 505
Dzwonić można każdego dnia do godziny 23:00.