Female Viagra czyli Co Mnie Uszczęśliwa

Autor: oksytocyna, Data publikacji: 2010-03-08 17:39:02

Baby babom zgotowały ten los, bo to nie baby, to wilki...

Właśnie w tym szczególnym dniu udało mi się nawrzeszczeć na inną kobietę. Może nie nawrzeszczeć, tylko z zimną krwią nie dać sobie wejść na głowę samej wchodząc komuś na głowę, utopiwszy wcześniej całą sytuację w czarze zjadliwości i nienawiści. Ona do mnie w okienku obsługi klienta, że mogłam się nie pomylić, to ona teraz nie miała dodatkowej pracy, a ja do niej, że nie od pouczania o niepomylaniu to jest, tylko od wydawania świstków i zaświadczeń i że to ja póki co płacę jej pensję, a nie ona mi. Ech... te urzędy, z przyzwoitego człowieka robią potwora. I kłamczucha. Bo mam się po zaświadczenie zgłosić jutro, a ja nie mogę jutro, bo przecież dzieci w domu płaczą, spod Gdańska muszę jechać, a tak poza tym, to jutro mi wcale nie jest na rękę (ten argument zawsze działa, chociaż co to kogo obchodzi, żę mi nie jest na rękę, co to w ogóle znaczy...?)

Ale nie o tym miało być.

Co mnie uszczęśliwia?

- bycie w ruchu

- zdrowa, wyspana, najedzona, ukontentowana rodzina,

- długi prysznic, długie weekendy i krótkie dni pracy

- nowa bielizna

- sprawna, darmowa, natychmiastowa obsługa urzędnicza

Co mnie nie uszczęśliwia?

- zakupy

- niewygodne buty i bóle wszelkiego rodzaju

- brak odporności i grzybice

- nieświeży oddech z obcych ust chuchających

- awanturowanie się o swoje prawa.

 

Gdzie natomiast podziały się wzniosłości w stylu dobry/zły film/książka? Dyskusja na temat bytu i antymaterii? I inne ala w podobie?

Nie wiadomo.