Kronika policyjna 10 - 25 maja

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2010-06-03 16:58:00

Prezentujemy kolejną, oruńską kronikę policyjną. Materiały przygotował funkcjonariusz I Komisariatu Policji na Oruni, asystent ds. prewencji kryminalnej nieletnich i patologii, aspirant Adam Orlikowski.

Kable znikają z dzielnicy
17 maja policjanci z I Komisariatu zatrzymali 22-letniego mieszkańca Oruni, podejrzewanego o kradzież kabli telekomunikacyjnych na ulicy Wschodniej. W toku przesłuchania okazało się, że mężczyzna odpowiada również za inne tego typu „zniknięcie” na dzielnicy. Pod koniec kwietnia złodziej ukradł kable przy ulicy Kolona Mysia. Łączną wartość szkód oszacowano na ponad 900 złotych. Pawłowi R. grozi teraz do 5 lat więzienia.

Upatrzyli sobie...Obwodnicę Południową
Kolejna kradzież z kablami w roli głównej. Tym razem złodziej wybrał sobie teren budowy Obwodnicy Południowej. W nocy ukradł stąd ponad 100 metrów kabla. Policjantom szybko udało się namierzyć złodzieja – według śledczych miał nim być 23-letni Marcin C, mieszkaniec Oruni.. Stróże prawa ustalili adres podejrzanego. Kiedy funkcjonariusze zapukali do jego drzwi, czekała ich niespodzianka. 23-latek był w domu, ale w mieszkaniu przebywały jeszcze dwie małoletnie osoby. Na widok policjantów rzuciły się one do ucieczki. Po krótkim pościgu zostały zatrzymane. Okazało się, że 15-letnia Marta uciekła z domu, a jej starszy o rok kolega, Paweł brał udział w kradzieży wspomnianego wyżej kabla. W trakcie wykonywania dalszych czynności policjanci ustalili, że Marcin C. i Paweł K. mają dodatkowo na sumieniu kradzieże paliwa z pojazdów i urządzeń, pracujących na...budowie Obwodnicy Południowej. 16-latkiem zajmie się teraz Sąd Rodzinny. Jego starszy kolega po fachu może spędzić w więzieniu nawet 5 lat.

Złodziej daje ogłoszenie
W jednym z bloków na Oruni złodziej ukradł wózek dziecięcy. Kilka dni później w ogłoszeniu wystawił  „swoją własność” na sprzedaż. Nie wiedział jednak, że jego ruchy obserwuje policja. Funkcjonariusze zadzwonili pod wskazany w ogłoszeniu numer telefonu i poprosili sprzedawcę o spotkanie. Oficjalnie chodziło oczywiście o obejrzenie wózka i dobicie targu. Mężczyzna podał im swój adres i zaprosił do siebie. Na miejscu 20-letni Adrian D. zaprezentował „towar”. Kłopoty dla niego rozpoczęły się, kiedy „klienci” spytali go o pochodzenie wózka. 20-latek zrobił się nerwowy. Adrenalina skoczyła mu jeszcze bardziej, kiedy policjanci wyjęli swoje legitymacje. Złodziej został zatrzymany. Ofiara kradzieży rozpoznała swoją własność.